Podstawą jego porannego posiłku są płatki musli z jogurtem naturalnym. - Muszę uważać, aby nie spożywać zbyt wiele cukru, dlatego jogurt jest dla mnie niezbędny - tłumaczył swoje pretensje skierowane pod adresem organizatorów norweski alpejczyk, któremu także niezbyt przypadły do gustu warunki, w których musi mieszkać. - To wygląda jak akademik. Mamy dwa pokoje, ale tylko jedną łazienkę - poinformował. Tą przestrzeń dzieli z Kjetilem Jansrudem i jeszcze jednym zawodnikiem ekipy Norwegii. Na standard zakwaterowania nie narzekają amerykańscy alpejczycy, gdyż mieszkają... poza wioską olimpijską. - Mamy także swojego kucharza, który przygotowuje nam ulubione posiłki. Ostatnio serwował nam kuchnię tajską - zdradził zjazdowiec Marco Sullivan, uczestniczący w igrzyskach po raz trzeci.