- Jesteśmy jedną z pierwszych dyscyplin sportu, która znalazła sposób na powrót do szkolenia - powiedziała Shiffrin, podkreślając zasługi osób odpowiedzialnych za kompleksowe zorganizowanie zgrupowania w czasie pandemii koronawirusa. Cały team przestrzegał ściśle protokołów, m.in. noszenia maseczek przez niemal cały czas, z wyjątkiem jazdy na nartach. Poszczególne grupy, tj. alpejczycy specjalizujący się w konkurencjach technicznych i szybkościowych, miały ze sobą ograniczony kontakt. Każdemu temperaturę mierzono dwa razy dziennie, a zakupy robiła wyznaczona do tego osoba. Nie zgłoszono żadnych przypadków koronawirusa. Ze względu na pandemię koronawirusa ostatni sezon Pucharu Świata został przedwcześnie zakończony. Shiffrin dodatkowo miała problemy osobiste, zmarł jej ojciec i długo nie startowała w żadnych zawodach. Teraz po przerwie znów miała możliwość trenować na śniegu, do tego w ciepłe, przyjemne dni. Jak podkreśliły miejscowe media, głównym celem obozu, który zakończył się w zeszłym tygodniu, było doskonalenie techniki. Pierwsze treningi odbywały się wcześnie rano. - Potrzebowaliśmy takich zajęć w czerwcu, bowiem nie mogliśmy trenować wiosną - przyznał trener amerykańskich alpejek Paul Kristofic. Po oficjalnej części szkoleniowej, w tzw. wolnym czasie niektórzy jeździli na rowerach lub rolkach, inni wybierali się na wędrówki lub wędkowanie. 25-letnia Shiffrin, dwukrotna złota medalistka igrzysk, trzykrotnie z rzędu triumfowała w klasyfikacji generalnej PŚ. Miała szansę na czwartą z kolei Kryształową Kulę, ale nie udało jej się zrealizować planów. Po kilkutygodniowej nieobecności na stokach chciała wrócić na koniec sezonu i powalczyć o trofeum w szwedzkim Aare, lecz zawody odwołano ze względu na rozprzestrzeniający się koronawirus; nie odbyła się także finałowa rywalizacja we włoskiej Cortinie. W cyklu zwyciężyła Włoszka Federica Brignone. Do treningów wrócili także niektórzy europejscy alpejczycy, np. Austriacy trenują w Soelden, Szwajcarzy w Zermatt, a Francuzi w Courchevel i Val D'Isere. Amerykanie mają nadzieję zorganizować kolejny obóz w lipcu, być może w Mount Hood w Oregonie, 80 km na wschód od Portland. giel/ pp/ #POMAGAMINTERIA 1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki. Sprawdź szczegóły >>>