Riesch ukończyła wszystkie siedem dotychczasowych slalomów w PŚ, przy czym wygrała cztery, a w pozostałych była druga, trzecia i szósta. Prowadzi też w rywalizacji o małą Kryształową Kulę, choć za plecami wciąż czuje oddech Amerykanki Lindsey Vonn. W klasyfikacji generalnej jest na odwrót, bowiem prowadzi w niej Amerykanka, która w 22 startach zgromadziła 1114 punktów, a druga Niemka ma ich 935 punktów. Walka o tytuł najlepszej alpejki sezonu powinna się toczyć do samego końca, choć bardziej wszechstronna jest jednak Vonn, która w obecnej rywalizacji dwukrotnie triumfowała w slalomie. Riesch poza ulubionym slalomem całkiem nieźle radzi sobie w tym sezonie w zjeździe, ale przed sobotą w Val d'Isere nie udało jej się stanąć na podium, choć najbliżej tego celu była w superkombinacji, zajmując czwarte miejsce. Poza tym była ósma w supergigancie i dziesiąta w zjeździe. W sobotę 24-latka pochodząca z Garmisch-Partenkirchen uzyskała łączny czas dwóch przejazdów 1.51.80, lepszy o 0,77 s Czeszki Sarki Zahrobskiej, która broniła tytułu wywalczonego przed dwoma laty w szwedzkim Aare. Brąz przypadł Fince Tanji Poutiainen, która straciła do Riesch 1,09 s, ale wyprzedziła Włoszkę Denise Karbon o jedną setną sekundy. Gdy Riesch objęła po drugim przejeździe prowadzenie, wyprzedzając aż o 1,09 s, Finkę Tanję Poutiainen, po czym mocno podenerwowana oczekiwała jak pokona trasę najlepsza piątka z pierwszej serii. Jak się okazało, po niej do mety dotarła już tylko trójka zawodniczek: Zahrobska, Szwedka Frida Handsdotter, która spadła z piątego na 15. miejsce, a także Sandrine Aubert. Trzecia przed południem Francuzka ominęła jedną z tyczek. Wróciła jednak na trasę i ukończyła rywalizację, ale dopiero na ostatnim 26. miejscu, ze stratą 48,57 sekundy. Po pechowym przejeździe Aubert na trasę ruszyła Lindsey Vonn. Bardzo agresywnie pokonała górny odcinek i miała najlepszy międzyczas, zanim straciła równowagę przy wejściu na stromy uskok i upadła, tracąc szansę na trzeci medal w tych mistrzostwach, w których wcześniej była najlepsza - w supoergigancie i zjeździe. 24-letnia Amerykanka jest jednak jedyną podwójną mistrzynią z Val d'Isere. W sobotę wystartowała, chociaż w poniedziałek po triumfie w zjeździe niefortunnie przecięła sobie dłoń, otwierając butelkę szampana. W ostatnich dniach przeszła zabieg chirurgiczny w Innsbrucku i opuściła czwartkową rywalizację w slalomie gigancie, ale wróciła na stok w sobotę. Większego pecha miała Włoszka Manuela Moelgg najlepsza w pierwszym przejeździe, bowiem po południu jechała z najlepszym czasem serii, zanim ominęła piątą przed metą tyczkę i odpadła z rywalizacji. Ten fakt wzbudził euforię radości u Riesch. W ostatniej kobiecej konkurencji tegorocznych MŚ wystartowały trzy Polki, przy czym dwie z nich: Katarzyna Karasińska i Aleksandra Kluś zawansowały do drugiej serii, odpowiednio z 28. i 29. wynikiem. Odpadła natomiast Agnieszka Gąsienica-Daniel, która uplasowała się na 38. miejscu. Po południu Karasińska zajęła 23. miejsce, ze stratą 6,23 s do Riesch, a tuż za nią sklasyfikowana została Aleksandra Kluś - 7,87 s. Na trybunach podczas drugiego przejazdu slalomu pojawił się prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Tym razem nie towarzyszyła mu małżonka, modelka i piosenkarka Carla Bruni. Najważniejszy gość opuścił jednak lożę VIP chwilę po pechowym występie Aubert. Wyniki slalomu: 1. Maria Riesch (Niemcy) 1.51,80 (55,63+56,17) 2. Sarka Zahrobska (Czechy) 1.52,57 (55,47+57,10) 3. Tanja Poutiainen (Finlandia) 1.52,89 (55,91+56,98) 4. Denise Karbon (Włochy) 1.52,90 (55,95+56,95) 5. Nicole Gius (Włochy) 1.52,93 (56,75+56,18) 6. Denise Feierabend (Szwajcaria) 1.53,49 (56,46+57,03) 7. Ana Jelusić (Chorwacja) 1.53,67 (56,04+57,63) 8. Fanny Chmelar (Niemcy) 1.53,76 (56,62+57,14) 9. Anja Paerson (Szwecja) 1.53,78 (57,09+56,69) 10. Aline Bonjour (Szwajcaria) 1.53,84 (56,83+57,01) .. 18. Kathrin Hoelzl (Niemcy) 1.55,89 (58,42+57,47) 23. Katarzyna Karasińska (Polska) 1.58,03 (59,05+58,98) 24. Aleksandra Kluś (Polska) 1.59,67 (59,15+1.00,52)