Stadion położony w dolinie między dwoma wzgórzami - Palatynem i Awentynem - jest miejscem koncertów rockowych czy wielkich uroczystości religijnych. Tam również przy okazji piłkarskich mistrzostw świata lub Europy urządzana jest strefa kibica, gdzie na telebimach można oglądać mecze włoskiej reprezentacji. Gdy w 2006 roku Włosi wygrali mundial, na murawie Circus Maximus powitało reprezentację kilkaset tysięcy ludzi. Teraz zaś pojawił się pomysł zorganizowania w tym sugestywnym krajobrazie, przywołującym czasy starożytnego Rzymu, Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. "Nie istnieje lepsze miejsce na świecie" - powiedział delegat biura organizującego pucharowe imprezy, który już dokonał wizytacji archeologicznego zabytku Wiecznego Miasta. "To fascynujący projekt" - wtórował mu cytowany przez dziennik "La Repubblica" zachwycony szef włoskiej federacji sportów zimowych Flavio Roda. Zadeklarował pełne zaangażowanie na rzecz tego, aby impreza doszła do skutku. Opracowano już nawet pierwsze techniczne rozwiązania. Eksperci ocenili, że na Circus Maximus trzeba zbudować rampę o rozmiarach 60 na 250 metrów, która wytrzymałaby obciążenie 1000 kilogramów śniegu na metr kwadratowy. Śnieg produkowany byłby w hangarze wzniesionym w pobliżu. Podczas gdy zwolennicy tego pomysłu zupełnie poważnie rozstrzygali logistyczne i techniczne aspekty budowy trasy narciarskiej na starożytnym stadionie, tuż obok prowadzonych w pobliżu wykopalisk archeologicznych, rzymianie z niedowierzaniem przyjęli, że w ogóle taka możliwość jest rozważana w mieście, w którym prawdziwa zima zdarza się raz na ćwierć wieku. Dyskusję i snucie entuzjastycznych planów, uznanych jednak powszechnie za szalone, przerwał burmistrz włoskiej stolicy Gianni Alemanno. "Wykluczam to, aby teren Circus Maximus mógł być miejscem organizacji Pucharu Świata" - oświadczył. "Zupełnie nie na miejscu jest pomysł urządzenia zawodów na jednym z najbardziej prestiżowych historycznych obszarów Wiecznego Miasta" - powiedział burmistrz. Przy okazji przypomniano, że przed kilkoma laty na ulicach rzymskiej dzielnicy Eur planowano zorganizować wyścig Grand Prix Formuły 1. Stanowczo i skutecznie zaprotestowali przeciwko temu mieszkańcy i obrońcy środowiska.