Zawody pierwotnie miały się odbyć w niedzielę, ale z powodu obfitych opadów śniegu zostały przełożone na poniedziałek. Duże nadzieje wiązaliśmy z występem Maryny Gąsienicy-Daniel. Polka dobrze spisała się w sobotnim slalomie gigancie. Po pierwszym przejeździe zajmowała wysokie 12. miejsce. W drugim zahaczyła o bramkę, ale uratowała się, żeby nie wypaść z trasy. Ostatecznie uplasowała się na 21. pozycji.W poniedziałek 26-letnia alpejka potwierdziła, że jest w wysokiej dyspozycji. Zakopianka bez problemów awansowała do drugiego przejazdu z 19. wynikiem. Do prowadzącej Amerykanki Mikaeli Shiffrin straciła 2,54 s. Gąsienica-Daniel świetnie pojechała w decydującym przejeździe. Polka jechała płynnie i powiększyła przewagę nad zawodniczkami, które były za nią w klasyfikacji. Nasza alpejka prowadziła przez pewien czas. Na pozycji liderki zastąpiła ją słynna Włoszka Sofia Goggia. Gąsienica-Daniel przegrała z nią o zaledwie 0,15 s. Polka zajęła ostatecznie 11. miejsce, ale o tym jak świetnie pojechała w drugim przejeździe świadczy fakt, że uzyskała drugi czas tej części rywalizacji. Lepszy wynik osiągnęła tylko Austriaczka Katharina Liensberger. Zawody wygrała Shiffrin. Słynna Amerykanka o 0,82 s wyprzedziła Włoszkę Federicę Brignone. Trzecie miejsce zajęła Francuza Tessa Worley (+1,09). Gąsienica-Daniel straciła do Shiffrin 2,42 s. Z wymagającą trasą nie poradziła sobie m.in. liderka klasyfikacji generalnej PŚ Słowaczka Petra Vlhova, która wypadła z trasy w pierwszym przejeździe. RK Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij!