Zawody w Courchevel tuż przed świętami to podwójna dawka slalomu giganta. Stało się tak dlatego, że z powodów pogodowych trzeba było odwołać zawody w Killington, gdzie 27 listopada miały wystartować alpejki. Zaległe zawody zdecydowano się przenieść właśnie do Francji. Narciarstwo alpejskie: Maryna Gąsienica-Daniel dziewiąta na półmetku Pierwszy slalom gigant rozgrywany we wtorek 21 grudnia ułożył się znakomicie dla Maryny Gąsienicy-Daniel, która zajęła szóstą pozycję, co było jej najlepszym dotychczasowym wynikiem w historii startów w Pucharze Świata. Dobrze spisała się także druga z naszych reprezentantek, która ukończyła zawody na 20. pozycji, notując znakomity drugi przejazd i również zanotowała najlepsze osiągnięcie w karierze. Czytaj także: Życiowy wynik polskiej alpejkiNic więc dziwnego, że przed drugim dniem zawodów kibice narciarstwa alpejskiego mieli spore oczekiwania, licząc na kolejne dobre miejsce Maryny Gąsienicy-Daniel, która przywróciła nadzieję, że po długich latach posuchy również i w narciarstwie alpejskim doczekamy się zawodniczki, mogącej rywalizować z najlepszymi na świecie. W pierwszym przejeździe Gąsienica-Daniel, która wystartowała z numerem "9", zaczęła spokojnie, ale w drugim sektorze trasy pojechała bardzo dobrze i wydawało się, że może nawet zagrozić będącej na prowadzeniu Sarze Hector ze Szwecji. Niestety ostatnia część trasy nie była zbyt szybka i ostatecznie ze stratą ponad sekundy finiszowała na ósmej pozycji. Z zawodniczek, które wystartowały za nią, wyprzedziła ją jeszcze tylko Ramona Siebenhofer z Austrii i na półmetku rywalizacji najlepsza polska alpejka była dziewiąta, co zwiastowało kolejną walkę o czołową "10".Niestety tym razem nieco słabszy przejazd zaliczyła Magdalena Łukasz, która startowała z dość odległym, "46" numerem startowym i nie znalazła się w czołowej "30", awansującej do drugiego przejazdu. Ostatecznie została sklasyfikowana na 35. lokacie.