Przyjaciółka Igi Świątek gotowa na powrót. "Czuję się teraz mocniejsza"
Multimedalistka olimpijska Lindsey Vonn zgodnie z zapowiedzią przygotowuje się na powrót do Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Na tydzień przed powrotem na trasę Amerykanka ujawniła, jakie cele postawiła przed sobą na nadchodzące miesiące. Jak się okazuje, 40-latka nie zamierza spocząć na laurach i chce dodać kolejne sukcesy do swojego sportowego CV.
Lindsey Vonn to absolutna legenda narciarstwa alpejskiego. Amerykanka ma na swoim koncie trzy medale olimpijskie, osiem medali mistrzostw świata i cztery Kryształowe Kule dla najlepszej zawodniczki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Uznawana jest za jedną z najlepszych zawodniczek w historii w zjeździe. W tej klasyfikacji wygrywała aż ośmiokrotnie.
40-latka w 2019 roku zakończyła karierę. Decyzję tę podjęła ze względu na nieustanne problemy ze zdrowiem, które uniemożliwiały jej odnoszenie kolejnych sukcesów. Mimo to pozostała fanką sportu i przez ostatnie lata z zapartym tchem obserwowała poczynania sportowców także w innych dyscyplinach. Deklaruje się ona jako wielka fanka Igi Świątek, panie miały nawet okazję spotkać się kilkakrotnie przy okazji tenisowych imprez.
Lindsey Vonn wraca do rywalizacji. Postawiła przed sobą jeden cel
Na krótko przed rozpoczęciem sezonu zimowego 2024/2025 w mediach pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że Lindsey Vonn szykuje się na powrót do narciarstwa alpejskiego. Ostatecznie 40-latka potwierdziła te informacje i przekazała, że pierwszy występ po tak długiej przerwie zaliczy w dniach 21-22 grudnia podczas zawodów Pucharu Świata w St. Moritz.
Na tydzień przed powrotem do rywalizacji Amerykanka ujawniła, że czuje się znakomicie i ma nadzieję na dopisanie do swojego imponującego CV kolejnych sukcesów. "Żadna kontuzja nigdy nie była w stanie mnie zatrzymać, aż w końcu mnie złamała. Jednak zaraz po operacji rozpoczęłam rehabilitację i wówczas byłam w stanie robić rzeczy, do których nie byłam zdolna przez lata. Czuję się teraz mocniejsza, niż kiedy miałam 25-29 lat. Moje ciało nie odmawia współpracy. Na szczęście ten tytanowy fragment funkcjonuje naprawdę dobrze" - przyznała, cytowana przez Eurosport.
Amerykanka zdaje sobie sprawę z tego, że powrót po tak długiej przerwie może nie wyglądać tak, jakby tego chciała. Dlatego nie nastawia się na miejsce na podium w pierwszych tygodniach rywalizacji. "Na pewno mam swoje cele i oczekiwania, ale staram się być tak cierpliwa, jak to tylko możliwe, robić krok po kroku, nie iść na skróty. Wiem, że mój powrót na odpowiedni poziom rywalizacji może nastąpić po jednym lub dwóch startach, ale z pewnością moim celem jest wrócić tam, gdzie byłam przed przerwą" - podkreśliła.