Stefanie Fleckenstein już widziała linię mety. I wtedy doszło do dramatycznych scen. Zapewne był to moment zagapienia się i utraty koncentracji, co przy takiej prędkości nigdy nie wróży nic dobrego. Kanadyjka upadła tuż przed metą, a za moment słychać było przeszywające krzyki z bólu, które rozdzierały serce. Widać było, jak mocno wykręciło jej kolano. Wyścig został przerwany na wiele minut, a zawodniczką zajęli się lekarze. Życiowy sezon polskiej narciarki. Złapała luz i pewność siebie Koszmarny wypadek w Pucharze Świata. Helikopter w akcji Zawodniczka została helikopterem przetransportowana do szpitala. Wieczorem okazało się, że Kanadyjka doznała złamania kości piszczelowej. Przeszła już operację w Grenoble. Teraz czeka ją wielomiesięczna przerwa i długa rehabilitacja. Rywalizacja zakończyła się triumfem Szwajcarki Jasmine Flury. Była ona szybsza o 0,22 sek. od swojej rodaczki Joany Haehlen. Trzecie miejsce zajęła Austriaczka Cornelia Huetter ze stratą 0,24 sek. do zwyciężczyni. Polki nie startowały. W treningach zjazdu brała udział Maryna Gąsienica-Daniel, która w niedzielę wystąpi w Val d'Iser w supergigancie. Szok w Pucharze Świata. Złamania i poważne urazy