Okazuje się, że Gąsienica-Daniel od grudnia ma kłopoty ze zdrowiem, a na mistrzostwach świata startuje na lekach. "Popełniłam dwa błędy, czuję się dziś słabo, nie byłam w stanie skupić się na trasie, bardziej myślałam żeby dojechać do mety" - przyznała 28-letnia alpejka z Zakopanego po pierwszym przejeździe. Zajmowała po nim ósme miejsce, tracąc do liderki 0,99. Była nią faworytka tej konkurencji, czyli Shiffrin. Amerykanka wyprzedzała Francuzkę Tessę Worley o 0,12, a Włoszkę Federicę Brignone o 0,31. W drugim przejeździe zawodniczki z pierwszej grupy startowały jak w Pucharze Świata - najpierw 30 najlepszych alpejek w odwróconej kolejności, a potem te z miejsc 31-60. W tym gronie znalazła się Magdalena Łuczak, która była 36. po pierwszym przejeździe, natomiast Zuzanna Czapska wypadła z trasy. Pierwszą liderką po drugim przejeździe została Valerie Grenier. Kanadyjka bardzo dobrze pojechała w pierwszym przejeździe, ale kilka bramek przed metą popełniła duży błąd i dlatego zajmowała dopiero 30. pozycję. Grenier na prowadzeniu zmieniła Nowozelandka Alice Robinson. Kolejną liderką została Amerykanka Nina O'Brien. MŚ w narciarstwie alpejskim. Maryna Gąsienica-Daniel na 10. pozycji Potem na prowadzeniu znalazła się Norweżka Thea Louise Stjernesund, ale nie nacieszyła się nim długo, bo wyprzedziła ją kolejna na starcie Włoszka Marta Bassino. W końcu na trasie pojawiła się Gąsienica-Daniel, która przystępowała do przejazdu z przewagą 0,47 nad Bassino. Zaczęła bardzo dobrze, zwiększyła bowiem przewagę do 0,67, ale potem było jednak gorzej i ostatecznie przyjechała jako piąta. W sumie zakończyła start na 10. miejscu. Bassino na prowadzeniu zmieniła Norweżka Raghnild Mowinckel. Na pierwsze miejsce nie udało się wskoczyć Laurze Gut-Behrami, a to oznaczało, że Szwajcarka nie obroni tytuły sprzed dwóch lat. Walka o medale wkraczała w decydującą fazę. Nową liderką została Federica Brignone. Włoszka to złota medalistka z kombinacji, a po pierwszym przejeździe była trzecia. Szansę straciła Francuzka Tessa Worley, która upadła i nie skończyła przejazdu. Została więc Shiffrin. I faworytka nie zawiodła, zwyciężając z łącznym czasem 2.07,13. Brignone straciła 0,12, a Mowinckel 0,22. Łuczak nie wystartowała do drugiego przejazdu. Amerykanka wywalczyła siódmy w karierze złoty medal mistrzostw świata, ale pierwszy w slalomie gigancie.