Po pierwszym przejeździe prowadziła Shiffrin, która wyjechała na trasę z numerem pierwszym i nie dała się wyprzedzić żadnej innej alpejce. Gąsienica-Daniel plasowała się na 11. miejscu, a Magdalena Łuczak zakończyła na 35., choć była blisko awansu do drugiego przejazdu, gdzie startuje 30 najlepszych zawodniczek, bo zabrakło jej zaledwie 0,14 s. Świetnie w finałowym przejeździe pokazała się Andrea Ellenberger. Szwajcarka awansowała aż o 17 pozycji, kończąc zawody na 12. miejscu. Na prowadzeniu zmieniła ją dopiero Norweżka Maria Therese Tviberg, która była 12. po pierwszym przejeździe. Zaraz za nią wystartowała Gąsienica-Daniel. Polka nie pojechała jednak bezbłędnie, popełniała błędy, uzyskała dopiero 14. czas przejazdu i spadła na 21. miejsce. To był jej najgorszy występ w gigancie od października 2021 roku, kiedy nie ukończyła tej konkurencji w Soelden, a jeśli weźmiemy pod uwagę zawody, w których dojechała do mety, to od grudnia 2020, kiedy również była 21. w Courchevel. Narciarstwo alpejskie. Słaby występ Gąsienicy-Daniel Potem prowadzenie się zmieniało kilka razy, ale wszyscy czekali na przejazd Shiffrin. Nerwów na wodzy nie utrzymała m.in. Valerie Grenier, zwyciężczyni z soboty. Kanadyjka popełniła błędy w dolnej części trasy i spadla z trzeciego na szóste miejsce. Na czoło wyszła za to Włoszka Federica Brignogne, druga po pierwszym przejeździe. Amerykanka pojechała bezbłędnie, wygrała drugi przejazd, osiągając łączny czas 1.52,53, i mogła się cieszyć z kolejnej wygranej. Wyprzedziła Brignone o 0,77 i Szwajcarkę Larę Gut-Behrami o 0,97. Tylko te dwie zawodniczki straciły mniej niż sekundę. Gąsienica-Daniel straciła 3,28. Shiffrin odniosła w niedzielę 82. zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Wyrównała tym samym osiągnięcie Vonn. Na rekord 27-latki z Vali składają się wygrane w slalomie (51), gigancie (17), supergigancie i slalomie równoległym (po pięć), zjeździe (trzy) i kombinacji (raz). W historii przed Amerykanką plasuje się już tylko Ingemar Stenmark. Szwed triumfował w 86 zawodach Pucharu Świata.