W Courchevel i Meribel trwają obecnie 47. Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim. W gronie faworytów i tym razem nie zabrakło jednej z najlepszych zawodniczek w tej dyscyplinie, Mikaeli Shiffrin. Amerykanka wywalczyła już jeden medal na tej imprezie - sięgnęła po srebro do rywalizacji pań na trasie Supergiganta. Lepsza okazała się tylko Włoszka Marta Bassino. 27-letnia alpejka z pewnością na długo zapamięta jednak tegoroczne mistrzostwa - i to nie ze względu na sportowe wyniki. Śladem Graneruda idą kolejne gwiazdy! Szykuje się fatalna obsada Aktywiści zaatakowali Mikaelę Shiffrin. Poszło o propozycję, jaką otrzymała alpejka Na czas mistrzostw świata Shiffrin zatrzymała się w miejscowości Gap. Podróż na miejsce, w którym rozgrywane są zawody zajmuje około 40 minut jazdy samochodem. Z tego powodu alpejka miała otrzymać nietypową propozycję od organizatorów. Jak informuje austriacka agencja informacyjna APA, amerykańska gwiazda otrzymała możliwość przelotu z hotelu na miejsce zawodów helikopterem, by skrócić w ten sposób czas podróży. Doniesienia te mocno oburzyły lokalnych aktywistów. Ci zebrali się w Gap i rozpoczęli protesty. Sytuacja stała się na tyle poważna, że interweniować musiała policja. W związku z incydentem, Francuzi postanowili zwiększyć ochronę najlepszej zawodniczki na świecie. Co ciekawe, szybko okazało się, że choć Amerykanka otrzymała od organizatorów możliwość skorzystania z transportu helikopterem, ostatecznie tę propozycję odrzuciła. Jej decyzja nie może jednak dziwić - nie tak dawno Shiffrin zwróciła się do prezydenta Międzynarodowej Federacji Narciarskiej z prośbą o wprowadzenie bardziej stanowczych działań na rzecz ochronny środowiska. Dramat mistrza olimpijskiego. Stracił nie tylko stopy, ale i dłonie