Federica Brignone została mistrzynią świata w kombinacji. Wypracowała sobie spory zapas czasowy nad rywalkami po supergigancie i potrafiła go utrzymać w slalomie. Nad drugą Wendy Holdener ze Szwajcarii końcowo miała aż 1,62 sekundy przewagi, a nad trzecią Austriaczką Ricardą Haaser - 2,26s. Pomyłka kosztowała mistrzostwo świata. Dramat Shiffrin Prawdziwy zawód przeżyli fani Mikaeli Shiffrin. Amerykanka jest specjalistką w slalomie, w którym zdobyła cztery złote medale MŚ i jeden Igrzysk Olimpijskich. Tym razem jednak popełniła w nim błąd i wzięła przedostatnią tyczkę pomiędzy narty. Została zdyskwalifikowana. Miała świetne tempo, zmierzała po objęcie prowadzenia i praktycznie zarazem końcowe zwycięstwo, ale pomyłka kosztowała ją tytuł. Maryna Gąsienica-Daniel po supergigancie była siedemnasta. W slalomie nie mogła pokazać niczego olśniewającego, bo trenowała go tylko przez kilka dni, przygotowując się mocniej do innych konkurencji. Ostatecznie uplasowała się na przyzwoitej, jedenastej pozycji ze stratą 5,12 sekundy do Brignone.