- Choć ręka mnie boli, nawet jak rozdaję autografy, to będę walczyć o medale - zapewniła zawodniczka. Czterokrotna triumfatorka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (2008-10 i 2012) doznała kontuzji na treningu, gdy szykowała się do powrotu na trasy po urazie kolana. Mimo trwającej jeszcze rehabilitacji i dokuczającego wciąż bólu zawodniczka już w styczniu zdecydowała się wrócić do rywalizacji. - Mogę już trzymać kijki, daje radę uścisnąć komuś rękę. Co prawda nie mogę jeszcze związać sobie samej kucyka, ale za to makijaż robię już bez większych problemów - stwierdziła Vonn w niedzielę. Problemy 32-latki odbijają się na jej wynikach. Mimo że po powrocie do startów wygrała m.in. zjazd w Garmisch Partenkirchen, to miała też słabsze występy. W Cortina d'Ampezzo wypadła z trasy. - Wiadomo, że ramie ciągle mnie boli i nie funkcjonuje tak, jak powinno. Gdybym jednak ciągle myślała o kontuzjach, to nie zostałabym narciarką. Trzeba zostawić problemy za sobą i iść do przodu - dodała zawodniczka, która wierzy w swój sukces w Szwajcarii. - Grunt, że jestem w jednym kawałku, wcześniej na mistrzostwach bywało z tym różnie - przypomniała Amerykanka nawiązując do wydarzeń z 2013 roku, kiedy podczas mistrzostw doznała ciężkiej kontuzji.