Kolejna bajka o Nosalu? Minister zapowiada odbudowę kultowego miejsca
Ireneusz Raś, sekretarz stanu w ministerstwie sportu i turystyki, w czasie wizyty w Zakopanem przyznał, że prowadzone są prace nad odtworzeniem stacji narciarskiej na Nosalu, która ma ponownie stać się zapleczem szkoleniowym dla zawodników. Czy to jest kolejna bajka o Nosalu? Bo przecież Andrzej Duda, były prezydent kraju, lobbował za powstaniem ośrodka, który miał zacząć działać już ubiegłej zimy.

W skrócie
- Rząd pracuje nad odtworzeniem stacji narciarskiej na Nosalu w Zakopanem, by stworzyć nowoczesne zaplecze szkoleniowe oraz udostępnić narciarstwo alpejskie szerszemu gronu dzieci i młodzieży.
- Inwestycja napotyka na silny opór organizacji ekologicznych oraz problemy formalne, m.in. związane z decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącą kwestii środowiskowych.
- Projekt ma również aspekt promocyjny - przewidziana jest współpraca Zakopanego z Cortiną d'Ampezzo, by wzmocnić rozwój sportów zimowych.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
- W Zakopanem ma powstać duży ośrodek szkoleniowy dla alpejczyków - zapowiedział Ireneusz Raś, wiceminister sportu i turystyki, w czasie wizyty pod Tatrami.
Jak podkreślił, narciarstwo alpejskie nie może pozostać dyscypliną dostępną wyłącznie dla dzieci zamożnych rodziców.
"Posuwamy się do przodu z odtworzeniem Nosala"
- Będziemy chcieli w Zakopanem budować duży ośrodek szkoleniowy dla alpejczyków. Dla mnie Zakopane i Szczyrk to dwa COS-y, które po zimowych igrzyskach olimpijskich Mediolan-Cortina mają stać się filarami odbudowy narciarstwa alpejskiego w Polsce - powiedział Raś.
Posuwamy się do przodu z odtworzeniem Nosala, mimo dużych złośliwości niektórych środowisk, którym nie pasuje, by ten tradycyjny stok wrócił do sportu
Chodzi tu o działania organizacji ekologicznych, które od lat blokują inwestycję. Protestują one przeciwko budowie ośrodka i wycince lasu w chronionym obszarze.
Przez lata w lobbing o reaktywację stoku angażował się były prezydent Andrzej Duda znany ze swojej narciarskiej pasji. W 2020 roku ogłaszał już, że porozumienie jest blisko. Tymczasem stok na Nosalu dalej nie działa, choć rzeczywiści było już blisko tego.
Decyzję o tym, że na Nosalu zostanie odbudowana stacja narciarska, Tatrzański Park Narodowy ogłosił w lutym 2022 roku. Wiele osób dziwiło się, że to właśnie park powołany do ochrony przyrody wchodzi w biznes narciarsko-turystyczny. Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN uzasadniał jednak wówczas, że tylko w tej sytuacji zgodę na inwestycję da Rada Ochrony Parku, a z drugiej strony finansowanie prac zapewni strona rządowa.
Ośrodek Narciarski na Nosalu miał ruszyć w sezonie 2024/2025. Jego operatorem miał być sam Tatrzański Park Narodowy. Pierwszeństwo szusowania miały mieć kadra narciarzy i kluby sportowe. Ale i dla zwykłych narciarzy miało się znaleźć miejsce. O to, by stacja w końcu zaczęła działać, zabiegał też Polski Związek Narciarski.
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok. Cios w odbudowę Nosala
W lipcu tego roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że budowa infrastruktury narciarskiej na Nosalu w Tatrzańskim Parku Narodowego nie spełnia kryteriów inwestycji celu publicznego, dlatego procedura wydawania decyzji środowiskowej musi być powtórzona. Przedsięwzięcie wiązałoby się z wycinką 1,21 ha lasu i szczególnie negatywnym oddziaływaniem na populację niedźwiedzia oraz poważnie zagroziłoby gniazdowaniu sokoła wędrownego i orła przedniego.
Jak widać, nie wystarczy - w tym wypadku - tylko dobra wola polityczna.
- Trzymam kciuki i kibicuję ministrowi Rasiowi. Jeżeli tylko będziemy mogli jakoś pomóc, to pomożemy. Nie jest to jednak prosta sprawa z budową stacji narciarskiej na Nosalu. Podobne deklaracje składał już wcześniej sam prezydent - powiedział Tomasz Grzywacz, sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, w rozmowie z Interia Sport.
Na Nosalu odbywał się Puchar Świata
Trasa na Nosalu przestała działać w 2009 roku. Stało się tak przez brak porozumienia pomiędzy TPN-em (na terenie parku leży górna część stacji), Centralnym Ośrodkiem Sportu (do niego należy wyciąg narciarski zbudowany w 1967 roku) i prywatnymi właścicielami działek na samym dole trasy.
Podobno rzeczywiście rozpoczęto od nowa wszelkie procedury, a środowiska narciarskie są zdeterminowane, by stok na Nosalu wrócił do lat świetności. Tam przecież był rozgrywany Puchar Świata w narciarstwie alpejskim. W 1974 roku kilkanaście tysięcy kibiców obejrzało rywalizację najlepszych slalomistów. Wygrał wówczas Hiszpan Francisco Fernandez Ochob, a szósty był Andrzej Bachleda-Curuś, który niespełna miesiąc wcześniej zdobył medal mistrzostw świata w kombinacji alpejskiej.
Możliwa współpraca Zakopanego z Cortiną d'Ampezzo
Raś zwrócił też uwagę, że obecny system szkolenia w narciarstwie alpejskim w Polsce w dużej mierze opiera się na prywatnych środkach rodziców zawodników.
- Ten sport nie może być zarezerwowany tylko dla dzieci bogatych rodziców. Polski Związek Narciarski nawet tego nie ukrywa. To sytuacja niedopuszczalna - podkreślił.
Według wiceministra potrzebne jest stworzenie długofalowego planu rozwoju tej dyscypliny.
- Musimy zbudować system, mieć dobrych trenerów i odpowiednią infrastrukturę szkoleniową. Chcemy zobowiązać związki sportowe, aby przedstawiały profesjonalne, horyzontalne plany rozwoju swoich dyscyplin w perspektywie trzech cykli olimpijskich - wyjaśnił.
Raś poinformował również, że ambasador Włoch zaproponował nawiązanie współpracy Zakopanego z Cortiną d'Ampezzo - miejscem, gdzie zakopiańczyk Franciszek Gąsienica Groń zdobył pierwszy zimowy medal olimpijski dla Polski w 1956 roki
- Jeżeli radni wyrażą taką wolę, byłaby to znakomita promocja Zakopanego - ocenił.













