- Warunki pogodowe nie były dobre. Rano była mgła i musieliśmy trochę czekać. Jednak czułem się świetnie na nartach, i to po takiej długiej przerwie, więc jestem zadowolony z treningu. Byłem trochę zdenerwowany, bo nie wiedziałem jak się będzie spisywać moje kolano, ale wszystko było dobrze - powiedział Grange, który w środę obchodził 28. urodziny. - Chciałbym wystartować w pierwszym slalomie w Levi (11 listopada), ale będzie bardzo ciężko, bo zostało mało czasu. Poza tym trasa jest tam zawsze bardzo śliska i trudna technicznie, więc muszę się naprawdę pewnie czuć na nartach, żeby tam pojechać - dodał. Francuz uszkodził więzadła w prawym kolanie w styczniu 2010 roku i wtedy przeszedł pierwszą operację, co uniemożliwiło mu start na igrzyskach olimpijskich w Vancouver. Wrócił później na stoki, ale kłopoty z nogą co jakiś czas się odzywały. Lekarze uznali, że konieczny jest kolejny zabieg, do którego doszło w kwietniu. Grange ma za sobą dziewięć zwycięstw w alpejskim Pucharze Świata, z czego jedno odniósł w superkombinacji, a osiem w slalomie, w którym zdobył małą Kryształową Kulę w sezonie 2008/09. Na ostatnich mistrzostwach świata w Garmisch-Partenkirchen (2011) stanął w tej konkurencji na najwyższym stopniu podium. Cztery lata wcześniej w Aare zdobył brązowy medal. Wystartował na igrzyskach olimpijskich w Turynie w 2006 roku, gdzie zajął 13. miejsce w kombinacji alpejskiej.