Puchar Świata w Jasnej na Słowacji to dla tamtejszych kibiców wielkie święto. Tysiące fanów alpejskiego szaleństwa zebrało się pod stokiem, by wspierać swoją największą idolkę Petrę Vlhovą. Mistrzyni olimpijska z Pekinu to za naszą południową granicą jedna z największych sportowych gwiazd. Zresztą to również jedna z czołowych alpejek świata i ma licznych fanów nie tylko wśród Słowaków. Fatalny upadek na stoku. Zawody przerwane Niestety wielkie święto słowackiego narciarstwa zostało zepsute już na samym początku slalomu giganta w Jasnej. Jadąca z numerem Vlhova na jednym z zakrętów wypadła z trasy i wpadła w okalającą stok siatkę. Początkowo sam upadek nie wyglądał groźnie, ale kiedy kamery zostały skierowane na Słowaczkę, widać było, że jej nogi ułożone są w bardzo nietypowy sposób. Wyścig został przerwany na dobre kilka minut, a służby medyczne pomagały opuścić trasę Vlhovej. Bardzo szybko został wezwany również helikopter, który natychmiast miał przetransportować narciarkę do szpitala. To wszystko wywołało spory niepokój w gronie kibiców. Niestety wiele wskazuje na to, że kontuzja jest poważna i może oznaczać dla Vlhovej koniec sezonu. Nie był to zresztą jedyny upadek na trasie. Już jadąca z pierwszym numerem Federica Brignone nie ukończyła swojego przejazdu.