Na razie nie ujawniono, w którym czempionacie Ledecka wystartuje. Przyszłoroczne MŚ w snowboardzie odbędą się w amerykańskim Deer Valley w stanie Utah w dniach 1-10 lutego, a w narciarstwie alpejskim i dowolnym w szwedzkim Aare między 5 a 17 lutego. Szkoleniowcom Czeszki nie udało się w dyplomatycznych rozmowach z organizatorami MŚ w snowboardzie wynegocjować zmiany programu, który umożliwiłby jej udział w obydwu czempionatach. Konkurencja Ledecky - slalom gigant równoległy został zaplanowany w Utah na 4 lutego. Tego samego dnia kilkanaście tysięcy kilometrów dalej ma być przeprowadzony trening do narciarskiego supergiganta, który zaplanowano na 5 lutego. - Miałam niewielkie nadzieje na zmianę programu snowboardowych mistrzostw świata, ale w tej sytuacji wszystko jest jasne - muszę wybrać tylko jeden start - powiedziała 23-latka, która jest aktualną mistrzynią świata w slalomie gigancie równoległym w snowboardzie. Być może do startu w tym czempionacie skłania się młoda Czeszka, która we wtorek we włoskim Val Gardena była 29. w zjeździe alpejskiego PŚ. - Wydaje mi się, że snowboard stał się dzięki mojemu sukcesowi na igrzyskach bardziej popularny, ale sądzę, że wielu fanów chciałoby, abym uczestniczyła w obydwu mistrzostwach. Z mojego punktu widzenia nie wiem dlaczego terminy zostały tak ułożone, ale to ich (władz - red.) decyzja i szanuję ją - dodała, informując, że decyzję podejmie w najbliższym czasie. 23-letnia Ledecka jest pierwszą olimpijką, która zdobyła dwa złota w dwóch różnych dyscyplinach w jednych igrzyskach - w Pjongczangu wygrała narciarski supergigant oraz snowboardowy slalom gigant równoległy. Czeszka kontynuuje olimpijskie tradycje rodzinne - jej dziadek hokeista Jan Klapac był wicemistrzem igrzysk w Grenoble w 1968 roku, zaś cztery lata wcześniej w Innsbrucku cieszył się z brązu. Jest także mistrzem świata z 1972 roku.