Pierwszą część trasy Marco Schwarz pokonał bezbłędnie. Pomiary czasowe pokazywały, że mierzy w jedno z czołowych miejsc. Nic nie zapowiadało fatalnego finału jego startu. W połowie dystansu Austriak stracił jednak równowagę. Upadł najpierw na biodro, a następnie z impetem wbił się w siatkę zabezpieczającą trasę przejazdu. Pędził wtedy z prędkością dochodzącą do 130 km/h. To oficjalne, sensacyjna decyzja. Medalistka MŚ odchodzi z kadry przez romans z trenerem. "Zakazana miłość" Groźny upadek Marco Schwarza. Lider PŚ przetransportowany do Austrii Zawodnik nie stracił przytomności. Stanął nawet na nogi, ale natychmiast zdecydowano o wezwaniu helikoptera medycznego. Wicemistrz olimpijski z Pjongczangu znalazł się na jego pokładzie po kilku minutach. Austriacki Związek Narciarski poinformował wkrótce, że organizowany jest transport 28-latka do jednego z austriackich szpitali (prawdopodobnie w Innsbrucku). Nie są znane dokładne wyniki badań 28-latka. Podejrzewa się wstępnie zerwanie więzadeł krzyżowych w prawym kolanie. Niewykluczone są również obrażenia wewnętrzne. Przeszywające krzyki aż rozdzierały serce. Straszliwy wypadek w Pucharze Świata Schwarz zajmuje od czwartku pozycję lidera klasyfikacji generalnej PŚ. To efekt triumfu w slalomie w Madonna di Campiglio. Wygląda jednak na to, że na powrót Austriaka do rywalizacji trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Czwartkowy zjazd zakończył się zwycięstwem Cypriena Sarrazina. Dla Francuza to pierwsza wygrana w tym sezonie. Tuż za nim uplasował się Szwajcar Marco Odermatt (+0,09 s), a podium uzupełnił Kanadyjczyk Cameron Alexander (+1,23 s).