"Po tych niezwykle udanych latach, poczułam się wypalona" - powiedziała austriacka gwiazda narciarstwa. Mistrzyni i wicemistrzyni olimpijska z Soczi, trzykrotna złota medalistka mistrzostw świata i dwukrotna zdobywczyni Pucharu Świata przed dwoma laty zerwała więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Straciła cały sezon, a krótko po powrocie do ścigania w Pucharze Świata musiała przejść kolejną operację - uszkodzonej rzepki. Przyznała, że walka o powrót do sportu wyczerpała ją psychicznie. "Nasz sport niesie ze sobą ryzyko kontuzji. To bardzo obciążające" - powiedziała. Jeszcze nie wiadomo, kiedy powróci na trasy Pucharu Świata, ale w nadchodzących tygodniach trenować będzie w Ameryce Północnej, gdzie na początku grudnia rozegrane zostaną zawody w kanadyjskim Lake Louise. "Wiem, że jest kalendarz, ale moje ciało jeszcze nie nadąża, a w ostatnich latach nauczyłam się, że właśnie to jest najważniejsze" - powiedziała. Veith marzy o powtórzeniu sukcesów z igrzysk w Soczi, ale przede wszystkim chce uniknąć presji. "Mam więcej celów niż tylko jeden wyścig w lutym. Po prostu znów chcę czerpać radość z jazdy na nartach" - dodała. MZ