Blisko 30-letni Paris odniósł największy sukces w karierze. Do tej pory miał jeden medal MŚ - srebrny w zjeździe zdobyty w Schladming w 2013 roku. Jego zwycięstwo nie jest jednak niespodzianką, bowiem w tym sezonie imponuje formą. Wygrał trzy zawody Pucharu Świata, w tym słynny zjazd w Kitzbuehel. Wręcz sensacją jest natomiast srebro Francuza. 38-letni Clarey startuje w Pucharze Świata od 15 lat, ale jeszcze nigdy nie wygrał zawodów. Do tej pory nie stał na podium igrzysk olimpijskich ani mistrzostw świata. Niezłą dyspozycję zasygnalizował za to zajmując drugie miejsce w niedawnym supergigancie w Kitzbuehel. Kriechmayr po świetnym początku sezonu był wymieniany w gronie faworytów mistrzostw w konkurencjach szybkościowych. Obaj przegrali z Parisem o zaledwie 0,09 s. O wtorkowych zawodach z pewnością szybko będzie chciał zapomnieć kończący po Aare karierę utytułowany Norweg Aksel Lund Svindal. Dwukrotny mistrz olimpijski i pięciokrotny świata stracił do zwycięzcy blisko sekundę i został sklasyfikowany na 16. pozycji. Dopiero 22. był jego rodak Kjetil Jansrud, ale startował z usztywnioną dłonią, w której na treningu przed zjazdem w Kitzbuehel złamał dwie kości. Supergigant był pierwszą męską konkurencją mistrzostw świata w Aare. Polacy nie startowali. Czwartek jest w zawodach dniem przerwy, a w piątek odbędzie się kombinacja kobiet z udziałem Maryny Gąsienicy-Daniel. Wyniki: 1. Dominik Paris (Włochy) 1.24,20 2. Johan Clarey (Francja) 1.24,29 . Vincent Kriechmayr (Austria) 1.24,29 4. Christof Innerhofer (Włochy) 1.24,55 5. Adrien Theaux (Francja) 1.24,57 6. Josef Ferstl (Niemcy) 1.24,59