Na półmetku niespodziewanie prowadził Pertl, a trzeci Foss-Solevaag tracił do niego 0,16 s. W drugim przejeździe Norweg był najszybszy i w sumie o 0,21 s. wyprzedził Austriaka, który i tak odniósł największy sukces w karierze. Wcześniej tylko raz stał na podium zawodów Pucharu Świata."Drugie miejsce jest dla mnie jak złoty medal! Gdy czekasz na start i widzisz, jak rywal świetnie pojechał, zaczynasz dużo myśleć. Ja walczyłem do końca i udało się. To mój ogromny sukces" - mówił na mecie rozemocjonowany Pertl.Foss-Solevaag zdobył we włoskich mistrzostwach drugi złoty medal. Wcześniej był członkiem ekipy, która wygrała zawody drużynowe."Dwa złote medale w Cortinie to niewiarygodna historia. Przed drugim przejazdem wiedziałem, że muszę przyspieszyć. To wspaniała sprawa dla całej naszej ekipy, która przeżywała tu tyle problemów" - podkreślił Foss-Solevaag.Z szóstego miejsca atak na podium udał się Kristoffersenowi. Bez medalu pozostał natomiast drugi na półmetku Włoch Alex Vinatzer. Kristoffersen jest w ostatnich latach jednym z najlepszych slalomistów, jednak dopiero w Cortinie d'Ampezzo udało mu się zdobyć pierwszy medal mistrzostw świata w tej konkurencji."Gratuluję Sebastianowi złota. Mój brązowy medal nie jest tyle warty, ale i tak jestem bardzo zadowolony, że stanąłem na podium" - zapewnił Kristoffersen.Faworytem niedzielnych zawodów był lider slalomowej punktacji PŚ Austriak Marco Schwarz. Po pierwszym przejeździe był jednak dopiero ósmy, a drugiego nie ukończył. Organizatorzy zadecydowali, że czołowa piętnastka pierwszego przejazdu, a nie jak zwykle "30", pojechała w drugim przejeździe w odwróconej kolejności.To był ostatni akord mistrzostw w Cortinie d'Ampezzo, wyjątkowych pod kilkoma względami. Z powodu obostrzeń covidowych zawody odbywały się bez udziału publiczności na trybunach. Pierwszą konkurencję udało się rozegrać dopiero w czwartek, a nie w poniedziałek, jak wcześniej planowano. Przyczyną opóźnień była zła pogoda, ale później warunki były już doskonałe.Po raz pierwszy od lat powody do radości mieli także polscy kibice. To za sprawą znajdującej się w życiowej formie Maryny Gąsienicy-Daniel, która była szósta w jej ulubionym slalomie gigancie i ósma w rozgrywanym po raz pierwszy w mistrzostwach świata slalomie równoległym. Poprzednio takie sukcesy odnosiły w latach 80-ych ubiegłego wieku siostry Tlałki - Dorota i Małgorzata. Bardzo dobrze zaprezentowała się też debiutująca w imprezie tej rangi 19-letnia Magdalena Łuczak, zajmując 19. miejsce w slalomie gigancie.Mistrzostwa miały swoich bohaterów, także sensacyjnych. Królem szybkości został Austriak Vincent Kriechmayr, który wygrał zarówno zjazd, jak i supergigant. Największą niespodzianką są natomiast dwa tytuły 29-letniego Francuza Mathieu Faivre'a, najlepszego w slalomie równoległym i gigancie. U kobiet z dwoma złotymi medalami z Cortiny d'Ampezzo wyjadą przeżywająca renesans formy Szwajcarka Lara Gut-Behrami i Austriaczka Katharina Liensberger. Pierwsza a nich triumfowała w supergigancie i gigancie oraz dołożyła brąz w zjeździe, a druga była najlepsza w slalomie i w slalomie równoległym oraz była trzecia w gigancie.Aż cztery medale zdobyła Mikaela Shiffrin. 25-letnia Amerykanka była najlepsza w kombinacji, druga w slalomie gigancie oraz trzecia w supergigancie i slalomie. Łącznie ma już 11 medali - w tym sześć złotych - i awansowała z 12. na szóste miejsce na liście multimedalistów alpejskich mistrzostw świata. W Cortinie d'Ampezzo przechodząca niedawno kłopoty zdrowotne i osobiste Shiffrin nie dominowała jednak tak, jak przyzwyczaiła do tego kibiców w poprzednich sezonach. Triumfowała jedynie w schyłkowej kombinacji, która w obecnej formie była być może rozgrywana po raz ostatni.Klasyfikację medalową zdecydowanie wygrali Austriacy. Po fatalnym początku sezonu udowodnili, że pozostają potęgą w narciarstwie alpejskim.Gospodarze nie uniknęli wpadek organizacyjnych. Za największą uznano nierówne trasy w slalomach równoległych. Kontrowersje wzbudziło też ustawienie męskiego zjazdu, który bardziej przypominał supergigant.Kolejne mistrzostwa świata odbędą się w 2023 roku w Courchevel i Meribel we Francji. Wyniki slalomu mężczyzn: 1. Sebastian Foss-Solevaag (Norwegia) 1.46,48 (52,40/54,08)2. Adrian Pertl (Austria) 1.46,69 (52,24/54,45)3. Henrik Kristoffersen (Norwegia) 1.46,94 (52,62/54,32)4. Alex Vinatzer (Włochy) 1.47,68 (52,38/55,30)5. Daniel Yule (Szwajcaria) 1.47,70 (52,88/54,82)6. Istok Rodes (Chorwacja) 1.47,84 (53,22/54,62)