29-letnia Maze od wielu lat zaliczana jest do grona czołowych alpejek świata, ale do niedawna kojarzona była przede wszystkim ze slalomem gigantem, slalomem i kombinacją. Jednak od trzech sezonów coraz groźniejsza jest również w konkurencjach szybkościowych. Ma w dorobku 18 zwycięstw pucharowych, z czego 12 odniosła w gigancie, po dwa w slalomie i kombinacji oraz po jednym w zjeździe i supergigancie. W obecnej rywalizacji o Kryształowa Kulę zgromadziła w 25 z 37 startów 1654 punktów i jeśli dalej będzie się tak dobrze spisywać może - jako pierwsza w historii - przekroczyć magiczną granicę 2000 pkt. Rekord należy od marca do Vonn - 1980 pkt. Od 13 stycznia, gdy wygrała supergigant w Sankt Anton, jest jedną z sześciu alpejek, które triumfowały w każdej z konkurencji w PŚ. Pozostałe to Vonn, Chorwatka Janica Kostelic, Austriaczka Petra Kronberger oraz Szwedki Anja Paerson i Pernilla Wiberg. W obecnym sezonie Słowenka stanęła na najwyższym stopniu podium siedmiokrotnie (cztery razy w gigancie), a także po pięć razy finiszowała jako druga i trzecia w stawce. Chociaż trasy w Schladming dotychczas nie były dla niej zbyt szczęśliwe - była tu najwyżej siódma w gigancie w marcu 2012 r. - to wydaje się niemal murowaną kandydatką do złotego medalu właśnie w swojej koronnej konkurencji. Będzie w niej bronić tytułu wywalczonego w 2011 roku w Garmisch-Partenkirchen, gdzie była też druga w superkombinacji. W tej ostatniej również ma spore szanse na medal, podobnie jak i w slalomie. Ale nie można też wykluczyć jej miejsc w czołowej trójce w zjeździe czy supergigancie, w którym prowadzi w rywalizacji o małą Kryształową Kulę. "Nie zastanawiam się co będzie, jak będzie, ile medali zdobędę czy w ogóle jakieś zdobędę. Zamierzam się po prostu koncentrować na każdym kolejnym starcie i w każdym występie dam z siebie wszystko. Na ile to wystarczy zobaczymy na mecie. Na pewno nie zamierzam wywierać na sobie niepotrzebnej presji, że cokolwiek muszę komukolwiek udowodnić. Zresztą znacie mnie nie od dziś" - powiedziała Maze przed MŚ. Nieobliczalność i przebojowość Słowenki zyskały sprzymierzeńca w postaci ogromnej pewności siebie, jaką utrwaliły w niej dobre wyniki pucharowe. Tej ostatniej brakuje natomiast Vonn, która po świetnym początku sezonu później miała wyraźną zniżkę formy, ale ostatnio znów spisuje się dobrze. Niewiadomą jest też dyspozycja Niemki Marii Hoefl-Riesch, która przed dwoma lata w rodzinnym Ga-Pa miała być pierwszoplanową gwiazdą, a skończyło się na brązowych krążkach w zjeździe i supergigancie. 28-letnią Niemkę i jej rówieśniczkę z USA w przeszłości potrafiły już zgubić zbytnia pewność siebie, ale i nadmierna presja. Jak poradzi sobie z nimi Maze okaże się już niedługo. Na pewno poza "wielką trójką" trudno wskazać konkretne nazwiska kandydatek do podium, choć lista jest długa. W rywalizacji mężczyzn najciekawiej zapowiada się konfrontacja lidera klasyfikacji generalnej PŚ Austriaka Marcela Hirschera z Niemcem Felixem Neureutherem w slalomie, w którym spore szanse na sukces mają też Chorwat Ivica Kostelic, Szwed Andre Myhrer, Włoch Manfred Moelgg czy Francuz Alexis Pinturault. Hirschera wymienia się wśród kandydatów do tytułu również w gigancie, w którym najlepiej spisuje się w tym sezonie Amerykanin Ted Ligety. W dalszej kolejności pojawiają się Neureuther czy Moelgg, a także Norweg Aksel-Lund Svindal, który po świetnym otwarciu sezonu ostatnio jakby złapał zadyszkę. Te same nazwiska można wymienić wśród faworytów superkombinacji, która zawsze jest dużą loterią. 30-letni Svindal zdaje się nie powinien mieć większej konkurencji w supergigancie. Natomiast w zjeździe jego najpoważniejszym rywalem do złota powinien być Włoch Dominik Paris, który nieznacznie wyprzedza go w tej konkurencji w PŚ.