- To był mój pierwszy pełny zjazd treningowy od lutego, więc byłam trochę zdenerwowana. Dużo czasu minęło od ostatniego, dlatego jestem szczęśliwa. Również dlatego, że stan kolana jest stabilny. Jednak decyzję o starcie podejmę dopiero po czwartkowym treningu - powiedziała Amerykanka, która uzyskała 22. czas w gronie 65 zawodniczek na starcie. Lake Louise to szczególne miejsce dla Vonn, bowiem aż 14 ze swoich 59 pucharowych zwycięstw odniosła właśnie tam, w tym po trzy w ciągu jednego weekendu w 2011 i 2012 roku. W piątek i sobotę odbędą się w kanadyjskiej miejscowości zjazdy, a w niedzielę supergigant. Dziesięć miesięcy temu, podczas mistrzostw świata w austriackim Schladming, narciarka upadla na trasie zawodów i zerwała więzadła krzyżowe, uszkodziła torebkę stawową i złamała kości piszczelową w prawej nodze. Przeszła operację i intensywna rehabilitację, jednak jeszcze nie zdecydowała się na występ w tym sezonie PŚ, który rozpoczął się w ostatni weekend października. Jej celem jest odzyskanie formy na lutowe igrzyska olimpijskie w Soczi. Początkowo termin powrotu na stoki zapowiadała na przełom listopada i grudnia w amerykańskim Beaver Creek, ale w ubiegłym miesiącu na treningu ponownie nadwyrężyła więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Z tego powodu wycofała się z tych planów, a nawet poinformowała, że prawdopodobnie czeka ją kolejna operacja, ale z tą zamierza poczekać do zakończenia olimpiady. Amerykanka trenuje w Lake Louise z mniejszymi niż zazwyczaj obciążeniami, na razie nie wiadomo, czy jest już gotowa do startu w dniach 6-8 grudnia. Lekarze zalecają jej jeszcze kilka dni odpoczynku, aby kontuzja się nie odnowiła.