"Nigdy nie przypuszczałam, że mogę zbliżyć się kiedykolwiek do osiągnięcia Ingemara Stenmarka. Aby go wyprzedzić muszę wygrać dziesięć imprez cyklu. To jeszcze potrwa, ale nie tracę nadziei" - powiedziała Vonn. Wyprzedzenie Szweda ma dla niej większe znaczenie niż zdobycie kolejnego, drugiego złotego medalu olimpijskiego. Pierwszy w zjeździe wywalczyła w Vancouver w 2010 roku. Na tych samych igrzyskach była trzecia w supergigancie. Z mistrzostw świata przywiozła dwa złote, trzy srebrne i jeden brązowy medal. "Oczywiście marzę o kolejnym złocie w igrzyskach. Kiedy już nie będę startować i spojrzę w przeszłość, to pobicie osiągnięcia Stenmarka będę sobie cenić bardziej od złotego medalu olimpijskiego" - uważa 32-letnia Amerykanka. Vonn często podkreśla, że hartu ducha nabrała przed laty, po morderczych letnich treningach w Monako, pod kierunkiem Polaka specjalizującego się w przygotowaniu fizycznym i uważanego w narciarskim światku za brutala Jacques'a Choynowskiego. "Trening jest ciężki, jeśli tak uważasz - było jego dewizą. To on nauczył mnie trenować aż do końca, dawać z siebie wszystko" - powiedziała Vonn. Teraz czeka ją start w zbliżających się mistrzostwach świata w szwajcarskim St. Moritz. Chce tam wystartować zjeździe, supergigancie i kombinacji, nie wyklucza także pojawienia się na trasie slalomu giganta. Vonn plasuje się z 77 zwycięstwami na czwartym miejscu listy wszech czasów uwzględniającej wygrane w konkurencjach narciarskich wg Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Stawce przewodzą Norwegowie - biegaczka Marit Bjoergen, która od 1999 roku odniosła 105 zwycięstw oraz Ole Einar Bjoerndalen - 95 od 1994 w biathlonie i biegach. Trzeci jest Stenmark - 86. Piąta na liście jest kolejna alpejka, Austriaczka Annemarie Moser-Proell (Austria). W latach 1971-1979 62 razy stanęła na najwyższym stopniu podium.