Jak mówi pan Łukasz - ojciec chłopca - Antoś stał się prawdziwą maskotką igrzysk. Wolontariusze i wolontariuszki robią sobie z nim zdjęcia, a Antoś wdrapał się nawet na kolana księcia Monako. Jeździł tak doskonale w kwalifikacjach, ze został zakwalifikowany do starszej grupy zawodników. Zapewne, gdyby startował ze swoimi rówieśnikami, wywalczyłby złoto. Mimo, że jest najmłodszy i najmniejszy ze wszystkich narciarzy, pokonał niemal wszystkich i dwa razy stanął na drugim stopniu podium. Antoś od trzech lat trenuje w klubie Handicap Zakopane, który prowadzi najlepsza w historii polskiego narciarstwa alpejka - Małgorzata Tlałka-Długosz. W latach 80. XX wieku wraz z siostrą Dorotą należała do czołówki zawodniczek Pucharu Świata i mistrzostw świata. Ona także zajmowała się przygotowaniem polskiej reprezentacji alpejczyków do Światowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych. To jednak nie jedyne talenty Antoniego. Jak mówi jego ojciec, chłopiec uwielbia grać na różnych instrumentach, najchętniej na perkusji, na której gra także tata. Uprawia także biegi i pływanie. Antosiowi te wszystkie zmagania niezwykle się podobają i przynoszą niewyobrażalnie wiele radości. Maciej Pałahicki Czytaj też na rmf24.pl