Wtorek był ostatnim dniem pierwszej rundy fazy pucharowej i przyniósł bardzo ciekawe rozstrzygnięcia. Najpierw Maroko skutecznie zatrzymywało Hiszpanię przez 120 minut rywalizacji, by wygrać w serii rzutów karnych dzięki fantastycznej postawie bramkarza, Bono. Piłkarze Luisa Enrique nie trafili żadnej z trzech wykonywanych jedenastek, a zimną krew zachował Achraf Hakimi, który spokojną "wcinką" wprowadził Maroko do ćwierćfinału. Jest to czwarty w historii awans afrykańskiej drużyny do tej fazy rozgrywek - wcześniej dokonywały tego Kamerun w roku 1990, Senegal w 2022 i Ghana w 2010. Lwy Atlasu mogą więc przejść do historii jeśli udałoby im się wejść do strefy medalowej. O to nie będzie jednak łatwo, bo rywalem Marokańczyków w ćwierćfinale będzie rozpędzająca się reprezentacja Portugalii, która w meczu ze Szwajcarią pokazała, że faza grupowa była tylko wersją demo ich możliwości. Fernando Santos zdecydował się posadzić na ławce Cristiano Ronaldo, w jego miejsce wpuszczając 21-letniego napastnika Benfiki, Goncalo Ramosa. Ten odwdzięczył mu się wybornie, bo otworzył wynik w 17. minucie, a po przerwie skompletował hat-tricka uwypuklając swój udział w demolce Helwetów, którzy przegrali aż 1:6. Przed nami ćwierćfinały mundialu Po tej samej stronie drabinki czeka nas pierwszy z wielkich hitów tej fazy rozgrywek. Anglia bezproblemowo ograła 3:0 Senegal, a w tym meczu swoją ogromną jakość pokazały jej młode gwiazdy - Phil Foden i Jude Bellingham. Naprzeciwko stanie jednak równie wielki, jeśli nawet nie większy talent, a mowa oczywiście o Kylianie Mbappe, który swoim dubletem wybił Polsce z głowy marzenia o pokonaniu aktualnych mistrzów świata. Francja chce obrony tytułu, a Anglia, by "puchar wrócił do domu". Szykuje się walka na noże. Przechodzimy na drugą stronę turniejowej drabinki i tutaj mamy kolejny hit, który jednocześnie można odbierać jako rewanż za półfinał mundialu z 2014 roku. Wtedy Argentyna pokonała Holandię w rzutach karnych i zameldowała się w wielkim finale, teraz Oranje z pewnością chcieliby zepsuć "Last Dance" Lionela Messiego, który jak na razie idzie wyboiście, ale z pozytywnym skutkiem. Swoje ambicje ma także Chorwacja, która kolejny turniej z rzędu pokazuje wielki charakter. Dogrywka z Japonią była już szóstą z kolei zespołu Zlatko Dalicia na wielkich turniejach. Pytanie na ile Chorwaci ten ciężki bój z Samurajami będą czuć w nogach, bo w ćwierćfinale czeka na nich wypoczęta Brazylia. Tite w ostatnim meczu grupowym dał odpocząć najważniejszym piłkarzom, a z Koreą Południową Kanarki załatwiły sprawę awansu jeszcze przed przerwą. W brazylijskiej kadrze dominuje taniec i specjalnie nie widzą tam innej opcji niż odtańczenie go również 18 grudnia. Pary 1/4 finału mistrzostw świata 9.12.2022: Chorwacja - Brazylia(16:00)Holandia - Argentyna(20:00) 10.12.2022:Maroko - Portugalia(16:00)Anglia - Francja(20:00)