Sukcesy w Afryce - to skusiło Saudyjczyków na Renarda Saudyjczycy długo szukali dobrego selekcjonera. Mieli na celowniku czterech, ale postawili na Francuza. Herve Renard przekonał ich do siebie swoim CV - pracował w krajach afrykańskich - Angoli, Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Maroku. Wszędzie osiągał dobre wyniki, średnią punktową powyżej 1.7 pkt na mecz. Z Saudyjczykami poprawił ją do 1.91 i sprawił sensację na cały świat, pokonując Argentynę. Już wiadomo, w jaki sposób osiąga pełną determinację, a nawet fanatyzm w oczach piłkarzy. Bramkarz Al-Owais broni jak w transie i ... taranuje kolegów. Dwóch ma na rozkładzie Wielki dzień przeżył nie tylko zdobywca zwycięskiej bramki Salem Al-Dawsari, ale też bramkarz Mohammed Al-Owais. Obronił pięć strzałów, był postrachem na przedpolu i ... przypadkowo staranował Yassera Al-Shahraniego, który nie zagrozi Polakom, czeka go leczenie. - Al Owais ma wielkiego pecha, bo trzy lata temu swym odważnym wyjściem na przedpole spowodował kontuzję Hassanowi Tambaktiemu. Jego powrót do gry trwał cztery miesiące - powiedział Interii saudyjski dziennikarz Bandar Alotaibi z Arriyadiah. Al Owais słynie w Arabii z niewyparzonego języka, lubi wchodzić w spory z klubami rywala. Sultan Al-Ghannam siedział na ławce w meczu z Argentyną, ale to on jest rekordzistą w zarobkach w Saudi Pro League. Kasuje rocznie 3 mln dolarów. Książe Mohammed bin-Salman, premier Arabii Saudyjskiej, druga najważniejsza osoba w kraju, daje pełne wsparcie drużynie która jest oczkiem w jego głowie. Długo rozmawiał z piłkarzami przed MŚ. Za dobry wynik Saudyjczycy mają obiecane po 1,33 miliona dolarów na głowę (pięć milionów saudyjskich rijali). Król wprowadził wolny dzień za pokonanie Argentyny Dzięki pokonaniu Argentyny Arabia Saudyjska zasłynęła na cały świat, więc król kraju Salman bin Abdulaziz Al Saud uczcił triumf, dając narodowi wolne w ubiegłą środę. Istnieje ryzyko, że na wypadek pokonania Polski święta nie będzie. Z uwagi na twarde zasady narzucone przez Arabię Saudyjską, jej dziennikarze nie mogą informować o tym, czy żony odwiedziły piłkarzy, dopóki nie wyjadą z Kataru. Tymczasem na meczu z Argentyną w Dosze pojawili się rodzicie Saleha Al-Shehriego. Na treningu w bazie drużyny przykuśtykała też leciwa mama trenera Renarda. Francuz dbał, by nikomu nie uderzyła sodówka do głowy. - Po meczu z Argentyną dałem piłkarzom tylko 20 minut na radość. Ani chwili dłużej. Przed nami dwa ciężkie mecze - powiedział Herve Renard. Na miejsce kontuzjowanego obrońcy Al Yashraniego powinien wskoczyć do składu Mohammed Al-Burayk. Z Dohy Michał Białoński, Interia