- Wejdźmy i pooglądajmy je teraz, podczas meczu może być ciężko - takim żartem tuż przed meczem z Meksykiem, podczas oględzin murawy, Krzysztofa Piątka rozweselił Kacper Tobiasz. Na mundialu grać nie może, ale pomaga w treningach i jest dobrym duchem zespołu, o co mu łatwiej. Nie ma przecież stresu przedmeczowego. Stresu, z którym, mamy wrażenie, nie wszyscy sobie radzą. Michniewicz apelował, by nie skupiać się tylko na obronie - Nie możemy się skupiać tylko na elemencie przeszkadzania, bo to nic nam nie da. Umiejętności i siła! - mobilizował zespół trener Michniewicz zespół tuż przed wyjściem na murawę. Koniec końców wyszło, że tych wypadów ofensywnych mieliśmy naprawdę niewiele. Z drugiej strony, zdecydowanie wyżej notowany od nas Urugwaj, w czwartkowej konfrontacji z Koreą Południową nie oddał ani jednego celnego strzału, zresztą Korea też nie i nikt nie rozdzierał szat po tamtym meczu. Zwróćmy uwagę na kontakty z piłką Polaków w meczu z Meksykiem: Jakub Kiwior 58 Bartosz Bereszyński 56 Wojciech Szczęsny47 (w tym 33 dalekie podania) Matty Cash 46 Grzegorz Krychowiak 43 Robert Lewandowski42 Sebastian Szymański 42 Kamil Glik 37 Piotr Zieliński 36 Jakub Kamiński32 Nicola Zalewski23 Najwięcej mieli ich zatem obrońcy i bramkarz. Kapitan, najlepszy napastnik świata jest dopiero szósty pod tym względem, a najlepszy rozgrywający Zieliński - dopiero dziewiąty. Gdy zwróciliśmy na to uwagę selekcjonera Michniewicza, zareagował pytaniem. - A gdyby pan policzył kontakty Polaków w meczu z Anglią, na Wembley w 1973 r.? - przypomniał cudowny remis 1-1, który dał nam awans na MŚ 1974 r., i w którym faktycznie głównie się rozpaczliwie broniliśmy. Z Dohy Michał Białoński, Interia