Koniec końców Meksyk wracał jednak do kraju w niesławie, bo brak awansu do 1/8 finału mistrzostw świata uznano za narodową tragedię. Wcześniej taka sytuacja, że reprezentacja tego kraju zakończyła swój start na fazie grupowej, miała miejsce w 1978 roku w Argentynie - wtedy też kosztem "El Tri" awansowała Polska. Podopieczni Gerardo Martino już w pierwszym meczu mieli ogromne problemy, bo co prawda zremisowali z Polską 0-0, ale tylko dlatego, że legendarny bramkarz Guilermo Ochoa obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego. To jednak nie wystarczyło, bo w kolejnych spotkaniach Meksykanie przegrali 0-2 z Argentyną i tylko 2-1 pokonali Arabię Saudyjską. Gdyby zdobyli o jednego gola więcej, to oni, a nie Polska, graliby z Francją w 1/8 finału. Zaraz po ostatnim meczu posadę stracił Martino. Salernitana szukała bramkarza po kontuzji Luigiego Sepe. Wybrała reprezentanta Meksyku W kadrze "El Tri" niewielu było więc piłkarzy, którzy na mundialu cokolwiek zyskali. Takim graczem może być z pewnością Guilermo Ochoa, który po 3,5-rocznej przerwie wróci do Europy. Mało tego - trafi do Serie A, w której jeszcze nie występował. Jak podał ekspert od rynku transferowego Gianluca Di Marzio, 37-letni weteran z Guadalajary będzie klubowym kolegą Krzysztofa Piątka w Salernitanie. Dwunasty zespół Serie A ma bowiem spory problem - poważnej kontuzji mięśniowej na początku grudnia doznał Luigi Sepe. Pierwsze plany zastąpienia 31-latka związane były z próbą wypożyczenia Rumuna Andrei Radu (już jest wypożyczony z Interu do Cremonese), ale teraz Di Marzio zdradził, że to jednak Ochoa będzie następcą Sepe. Salernitana rozpoczęła negocjacje z meksykańskim Club América w poniedziałek, a dziś je domknęła. W czwartek bramkarz ma już zjawić się we Włoszech. Umowa ma obowiązywać do końca obecnego sezonu. Guillermo Ochoa grał już we Francji, Hiszpanii i Belgii. Czas na Włochy Ochoa występował już w przeszłości w Europie. W latach 2011-2014 był graczem korsykańskiego AC Ajaccio, później przeniósł się do Hiszpanii (Malaga i Granada). Przed powrotem do Meksyku, co nastąpiło latem 2019 roku, przez dwa sezony bronił jeszcze bramki belgijskiego Standardu Liege. W swoim kraju jest legendą - dla "El Tri" wystąpił łącznie w 135 spotkaniach.