Przypomnijmy, że przed meczem z Japonią piłkarze reprezentanci Niemiec zasłonili rękami usta jako protest przeciwko cenzurze na mundialu - FIFA zabronił im założyć opaski "One love" w geście szanowania praw człowieka. Katarczycy odpowiedzieli w trakcie spotkania z Hiszpanią i wypomnieli Mesuta Ozila, który oskarżył Niemiecki Związek Piłki Nożnej o rasizm. Były już reprezentant Niemiec, tureckiego pochodzenia, jakiś czas temu zrezygnował z gry w kadrze. Uważał, że traktowano go jako kozła ofiarnego porażki kadry podczas mundialu w Rosji. To był jego protest przeciwko prezydentowi DFB i kilku innych wysoko postawionych działaczy. Oskarżał ich o zachowania o podłożu rasistowskim wobec niego i okazywanie braku szacunku. Czytaj także: Katarczycy odpowiadają na niemiecki protest Właśnie dlatego Katarczycy to jego podobizny użyli do akcji będącej odpowiedzią na ich protest. Jednak, jak dowiedziała się "Sport 1", nawet tutaj wyręczyli się robotnikami z krajów Trzeciego Świata. "Kiedy dotarliśmy na nasz sektor, plakaty były już przygotowane. Potem przyszedł jakiś Katarczyk i pokazał nam, co mamy robić i jak się zachowywać. Mieliśmy zamykać usta tak, jak zrobili to Niemcy. I tak się właśnie zachowywaliśmy" - mówił cytowany przez niemieckie media robotnik z Bangladeszu, którego Katarczycy mieli wynająć do całej akcji. Chociaż cała akcja miała jak najbardziej poważny charakter i odbiła się szerokim echem na świecie, to jednak można ją żartobliwie spuentować, że Katarczycy mają ludzi od dosłownie wszystkiego.