- Nad strzałami Roberta pracowaliśmy razem z trenerem bramkarzy przez dwa tygodnie, a może nawet miesiąc. Ale trudno ogląda się wideo Lewandowskiego. Patrzysz na 20 czy 50 uderzeń i tak naprawdę nigdy nie wiesz którą stronę wybierze - powiedział Ochoa. Ochoa, który został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem spotkania, dodał: - Na końcu jestem szczęśliwy, że wyczułem Roberta, obroniłem to uderzenie i zachowałem czyste konto. Meksykański bramkarz wielu kibicom może kojarzyć się z wielu interwencji podczas mundialu w 2014 roku, gdy zatrzymał m.in. Brazylijczyków (0:0). Przez niektórych dziennikarzy został nawet nazwany "pogromcą Canarinhos". Teraz niestety zostanie w pamięci polskich kibiców. W drugiej kolejce fazy grupowej podopieczni Gerardo Martino zagrają z Argentyną, która jest podrażniona po porażce w pierwszym meczu. Z kolei w trzeciej serii gier zmierzą się z Arabią Saudyjską, która we wtorek sensacyjnie pokonała "Albicelestes" 2:1. Ochoa ma na koncie już aż 132 rozegrane spotkania w kadrze narodowej. Zadebiutował w niej 15 grudnia 2005 roku w sparingu z Węgrami. Z Dohy Sebastian Staszewski, Interia