Maroko "na papierze" skazywane było w grupie F na pożarcie. Mało kto przypuszczał, że będzie w stanie wyprzedzić choć jednego z europejskich gigantów i wywalczyć sobie przepustkę do fazy pucharowej. Już w pierwszym meczu sprawiło jednak niespodziankę, remisując bezbramkowo z Chorwacją. Później było tylko lepiej: wygrana 2:0 z Belgami i wspomniane już 2:1 z Kanadą dało ekipie Walida Regraguiego pierwsze miejsce. Na ulicach belgijskich miast nie było spokojnie. Trzech policjantów rannych Już po triumfie nad "Czerwonymi Diabłami" nie było na ulicach belgijskich miast spokojnie, o czym informowały tamtejsze media. Sytuacja powtórzyła się w czwartek, gdy "Lwy Atlasu" przypieczętowały pierwszą pozycję w grupie. Niedługo po końcowym gwizdku zaczęły pojawiać się doniesienia o konfrontacjach ze służbami porządkowymi, a gazeta "Het Nieuwsblad" informowała nawet o... szturmie na jeden z komisariatów. Ostatecznie belgijskie media informują, że udało się uniknąć zamieszania w skali obserwowanej w niedzielę, co nie oznacza, że na ulicach miast nie było gorąco. Wspomniana wyżej redakcja przytacza policyjne dane, według których w samej stolicy (do której sprowadzono policyjne posiłki) zatrzymano 18 osób, a kolejne 35 - w Antwerpii. Rannych w wyniku zamieszek zostało trzech funkcjonariuszy służb. Co ciekawe, spory udział w deeskalacji napięcia mieli... postronni obywatele, którzy według relacji tworzyli w Brukseli "ludzkie łańcuchy", oddzielające fanów od policji i apelowały o spokój. Maroko w meczu 1/8 finału zmierzy się z Hiszpanią. Spotkanie zostanie rozegrane 6 grudnia o godzinie 16:00.