Komentarze kibiców polskiej reprezentacji i w Katarze, i w Polsce, wreszcie w internecie są dość surowe po meczu biało-czerwonych z Meksykiem. Poza przestrzelonym karnym przez Roberta Lewandowskiego, krytykowany jest też styl gry Polaków - bardzo defensywny, bez wymiany podań i składnej gry. Wielu obserwujących mecz używa sformułowania "antyfutbol" i twierdzi, że mecz Polski z Meksykiem był najgorszy na tych mistrzostwach. Jak to możliwe przy obecności czołowego piłkarza świata plus kilku notowanych wysoko na świecie jak Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik i inni... Podobnego zdania jest też wielu komentatorów. Ich zdaniem, Polska niewiele pokazała w meczu z Meksykiem i przy takich graczach, jakimi dysponuje, powinna grać znacznie lepiej, odważniej, ofensywniej. Polska - Meksyk 0-0. Polska tak właśnie chciała grać Trener Czesław Michniewicz już przed turniejem zapowiedział, jaki plan w starciu z Meksykiem będzie realizował i tak się stało. Polska oddała rywalom piłkę, pozwoliła im prowadzić grę, czekając na okazję. Selekcjoner mówił, że wobec jakości meksykańskiej drużyny i stylu ich gry to jedyne rozwiązanie. Tymczasem meksykański trener Gerardo Martino skontrował polskie plany swoją koncepcją, w której także i jego zespół pozbywał się piłki i zmuszał Polaków do tego, co wychodzi im najsłabiej - ataku pozycyjnego. W efekcie mieliśmy mecz dwóch drużyn, które nie chciały prowadzić gry. Dla trenera Michniewicza kluczem było nieprzegranie pierwszego meczu mundialu, co przytrafiało się Polsce na ostatnich trzech mistrzostwach w 2002, 2006 i 2018 roku. To stawiało ją wówczas w bardzo złej sytuacji, w zasadzie grzebało szanse na wyjście z grupy. Teraz szanse pozostały, jak w 1982 czy 1986 roku, gdy biało-czerwoni też rozpoczynali od bezbramkowego remisu. Pozostały jednak po bardzo słabej grze.