Jeszcze przed rozpoczęciem mundialu w Katarze reprezentacja Brazylii była wymieniana jako jeden z głównych faworytów do tytułu. Kolejne występy "Canarinhos" potwierdzały, że drużyna z Ameryki Południowej rzeczywiście może spełnić marzenia swoje i swoich kibiców. Brazylijczycy awansowali do fazy pucharowej z pierwszego miejsca w grupie G i w 1/8 finału trafili na Koreę Południową, którą rozbili 4:1. Później nadszedł jednak ćwierćfinałowy bój z reprezentacją Chorwacji. W regulaminowym czasie gry nie oglądaliśmy bramek. W dogrywce Neymar dał jednak swojej drużynie upragnioną bramkę i gdy wydawało się, że "Canarinhos" awansują do strefy medalowej mistrzostw świata, Bruno Petković doprowadził do rzutów karnych, w których górą była Chorwacja. Neymar i jego koledzy z drużyny nie mogli przeboleć porażki i zalani łzami patrzyli na murawie na radość swoich rywali. Już po meczu gwiazdor PSG zaskoczył fanów deklarując wprost, że prawdopodobnie był to jego ostatni mundial w karierze. Sprawdź także: Strzelał dla Polski, a teraz grzmi! Potężne zarzuty dla naszej kadry Wstrząsające wyznanie Neymara. Jest zdruzgotany po porażce Brazylii Później 30-latek zamieścił na Instagramie wpis z druzgocącym wyznaniem. - Jestem psychicznie zniszczony. To była porażka, która na pewno najbardziej mnie zabolała i sprawiła, że przez 10 minut byłem sparaliżowany, a zaraz potem wybuchnąłem nieprzerwanym płaczem. To niestety będzie bolało przez długi czas - napisał Neymar. - Walczyliśmy do końca i jestem dumny z moich kolegów z drużyny, bo nie zabrakło nam zaangażowania i poświęcenia. Ta grupa na to zasłużyła, my na to zasłużyliśmy, BRAZYLIA na to zasłużyła... - kontynuował Neymar, dziękując wszystkim za wsparcie podczas mundialu. Reprezentacja Chorwacji o miejsce w finale zagra z Argentyną Leo Messiego, która także wywalczyła awans po rzutach karnych, pokonując Holandię.