Łącznie trener "Biało-Czerwonych" wybrał aż 47 piłkarzy, z których na mistrzostwa świata pojedzie ostatecznie zaledwie 26. Konkurencja wciąż jest więc spora. Część ogłoszonych nazwisk była sporymi niespodziankami. Zdecydowanie największą jest obecność Patryka Dziczka z Piasta Gliwice. To zawodnik, który nigdy dotąd nie był powoływany do seniorskiej drużyny narodowej. Z drugiej strony - Michniewicz zna go doskonale z czasów pracy z kadrą U-21. Zobacz szeroką kadrę Polski na mundial w Katarze Michniewicz: Planowaliśmy początkowo powołać trochę mniej piłkarzy Na liście wybranych piłkarzy znalazły się również dwa inne, niespodziewane nazwiska. To Kacper Kozłowski (obecnie piłkarz Vitesse Arnhem) i Michał Karbownik (Fortuna Duesseldorf). W rozmowie z Interią selekcjoner zdradził, że w gronie nominowanych znaleźli się oni w ostatniej chwili. - Przedyskutowaliśmy każdego zawodnika. Planowaliśmy początkowo powołać trochę mniej piłkarzy, ale wskoczył Michał Karbownik - mówił, dodając, że jeżeli gracz nadal będzie notował tak duży progres, może wskoczyć także do "wąskiej" kadry na MŚ. - Podobnie było z Kacprem Kozłowskim. Początkowo nie mieli znaleźć się na tej liście, mogę uchylić rąbka tajemnicy - dodawał. Jak zaznaczył, miesiąc temu oglądał piłkarza w akcji i choć wtedy nie zrobił na nim oszałamiającego wrażenia, "miesiąc w piłce to wieczność". - Dałem mu tę szansę, jest wpisany na listę. Spoglądamy w jego kierunku - podkreślił.