Jakub Żelepień, Interia: W 1/8 finału mundialu Holandia pokonała 3:1 Stany Zjednoczone, ale Marco van Basten nie był zadowolony z postawy reprezentantów. W przerwie mówił nawet w studiu telewizyjnym o tym, że kiedy patrzy na grę kadry, to chce mu się płakać. Jan de Zeeuw junior: W telewizji, w której pracuje van Basten, panuje negatywna atmosfera. Były napastnik nie oszczędzał reprezentacji, faktycznie mówił o łzach w oczach. Dodawał też, że gdyby był Frenkiem de Jongiem, to poprosiłby trenera o zmianę. Po spotkaniu - widząc wynik 3:1 - van Basten trochę złagodniał, ale generalnie nie może pogodzić się z systemem gry Holandii. W innych mediach trochę się nawet z niego śmieją. A jaka jest pańska ocena reprezentacji? - W Holandii jest 17 milionów selekcjonerów i każdy wypowiada się na temat gry reprezentacji. Ludzie nie mogą przyzwyczaić się do obecnego stylu gry, który nazywam pragmatycznym i skutecznym. To jest właśnie van Gaal - trener, który nie przegrywa meczów. Dopóki będzie nam dowoził wyniki, stoję za nim murem. Nie jest to fajna, atrakcyjna piłka, natomiast chyba taki jest teraz trend. Trener van Gaal odżył, odkąd wrócił do reprezentacji? - Tak, widać to po nim. Trener walczy z poważną chorobą - ma raka prostaty - i nawet w trakcie ostatnich zgrupowań wsiadał nocą w taksówkę i jechał do szpitala na chemioterapię. Nie poddaje się jednak i daje z siebie wszystko dla dobra reprezentacji. Piłkarze go kochają i często w wywiadach powtarzają, że chcą grać dla niego. W drużynie jest znakomita atmosfera. Nikomu nie przeszkadza, że van Gaal mieszka na co dzień w Portugalii i rzadko ogląda na żywo kadrowiczów? W Polsce był to jeden z głównych zarzutów względem Paulo Sousy. - W Holandii nie dyskutowano zbyt wiele na ten temat. Wszyscy wiedzą, że van Gaal jest perfekcjonistą i ma szeroki sztab współpracowników. Oni są od tego, żeby być na każdym meczu i zdawać mu raporty. Selekcjoner śledzi wydarzenia sprzed telewizora w swoim portugalskim domu. W starciu z Argentyną Holandia powinna być uważana za faworyta? - Jako Holender powiem oczywiście, że tak. Mówiąc jednak zupełnie serio: Argentyna nie zachwyca na tym mundialu. Jest rzecz jasna Messi, który może zrobić cuda, natomiast Holandia ma moim zdaniem najlepszą obronę na turnieju, więc powinniśmy sobie poradzić. Problemy mogą pojawić się w środku pola, bo brakuje nam tam stabilności. Sam van Gaal mówił, że nie znalazł jeszcze idealnego rozwiązania i ciągle coś zmienia. Jeśli Holandia przejdzie Argentyńczyków, to stanie się jednym z największych faworytów do złota? - To chyba zbyt optymistyczne podejście, ale z drugiej strony kiedy gra się w ćwierćfinale, trzeba myśleć o złocie. Trener od początku powtarzał, że jedzie na mundial po to, aby go wygrać. To jest właśnie holenderski mindset, którego brakuje Polakom. Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia