Rozpoczęcie tegorocznych mistrzostw świata zbliża się wielkimi krokami. Przez ostatnie miesiące Katarczycy robili co w ich mocy, by godnie ugościć nie tylko piłkarzy, dziennikarzy i kibiców, ale także elitę światowego futbolu. W małym kraju położonym nad Zatoką Perską postawiono dziesiątki pięciogwiazdkowych hoteli i apartamentów. W tych najbardziej luksusowych noclegowniach mieli zatrzymać się nie tylko reprezentanci poszczególnych krajów uczestniczących w mundialu, ale także najważniejsi przywódcy piłki nożnej. Brutalne fakty ws. Roberta Lewandowskiego. "Tylko tak może zdobyć MŚ" Katarczycy oblali kolejny test. Elita światowego futbolu musiała zatrzymać się w innym hotelu Jak się okazuje, również w tym zakresie pojawiły się problemy. Według informacji przekazanych przez dziennikarzy "New York Times", gdy kierownictwo FIFA w zeszłym tygodniu dotarło do Dohy, by wziąć udział w spotkaniach przed mistrzostwami świata, okazało się, że pięciogwiazdkowy hotel wybrany na siedzibę elity nie był gotowy na przyjęcie gości. Rezerwowy hotel dla wymagających gości udało się znaleźć dopiero po kilku dniach. Jak się okazuje, przywódcy piłki nożnej zatrzymają się w hotelu z widokami na Zatokę Perską. Został on otwarty we wtorek 15 listopada, przedstawiciele FIFA są więc jego pierwszymi gośćmi. Paragony grozy w Katarze? Drogo przy stadionach, taniej w centrach handlowych Niestety, to nie koniec wpadek organizatorów mundialu w Katarze. W środę 16 listopada Katarczycy zmuszeni zostali do przeprosin jednej z ekip telewizyjnych. Jak się okazuje, transmisja prowadzona na żywo przez duńskich dziennikarzy została zakłócona przez ochroniarzy, którzy nadgorliwie próbowali sprawdzić, czy Duńczycy mają odpowiednie uprawnienia do filmowania. Nagranie z nietypowej sytuacji opublikowane przez dziennikarza TV2 Rasmusa Tantholdta szybko stało się hitem w mediach społecznościowych. Na ten moment podobnych kłopotów uniknęli w Katarze wysłannicy Interii Sport - Sebastian Staszewski, Michał Białoński, Wojciech Górski i Sławomir Peszko. Gospodarze MŚ nie dopilnowali wszystkiego. Niecodzienne znalezisko kibica