Bramkarz Juventusu Turyn wytłumaczył, że chodziło o sytuację z rzutem karnym dla rywali. "Rozmawialiśmy z Leo przed nim i założyłem się o 100 euro, że sędzia go nie podyktuje. Tak więc w tym względzie przegrałem z Messim" - stwierdził Szczęsny. Polski bramkarz wyskakując do dośrodkowanej piłki nie trafił w nią, ale w twarz napastnika Paris Saint-Germain. Stało się to jednak po oddaniu strzału przez Messiego, więc nadzieje Szczęsnego były uzasadnione. Mimo to arbiter Danny Makkelie, po interwencji VAR-u i oglądnięciu całej sytuacji na monitorze, wskazał na "wapno". "Nie wiem, czy takie zakładanie się jest dozwolone - prawdopodobnie zostanę za to ukarany! Nie dbam o to teraz. Nie zamierzam jednak mu zapłacić, jego nie interesuje jakieś 100 euro, ma dość pieniędzy" - stwierdził podstawowy bramkarz reprezentacji Polski. Polska - Argentyna. Wojciech Szczęsny przegrał zakład z Messim, ale obronił karnego Szczęsny przegrał zakład z Messim, ale był lepszy od piłkarza przy rzucie karnym, broniąc uderzenie gwiazdy. To już "druga" jedenastka" zatrzymana przez golkipera "Starej Damy" na tym turnieju. Wyrównał osiągnięcie Jana Tomaszewskiego, który na mistrzostwach świata w 1974 roku również obronił dwa rzuty karne. Mimo skutecznej interwencji w tej sytuacji Szczęsny po zmianie stron dwa razy dał się pokonać, ale Polska z drugiego miejsca awansowała do fazy pucharowej, po raz pierwszy w XXI wieku i po raz pierwszy od 1986 roku. "Dwukrotnie miałem szczęście na tej imprezie. To wspaniały moment w karierze, bo mistrzostwa świat są szczytem dla każdego zawodnika. Przy bronieniu karnych wykonuje się pewną pracę, żeby zatrzymać uderzenie Messiego, to trzeba mieć też trochę szczęścia" - dodał bramkarz. W 1/8 finału Polska zagra z Francją. Początek meczu 4 grudnia o 16.00. Transmisja w TVP.