Wirus w Katarze zbiera żniwo, nikogo nie oszczędza Centralne biuro prasowe - każdego dnia połowa dziennikarzy i fotoreporterów kaszle jak na izbie przyjęć. Na zewnątrz upał, a we wnętrzach pojazdów i budynków grubo przesadzona klimatyzacja, do tego osłabione organizmy ciężką pracą, niedosypianiem, brakiem regularnego odżywiania - to idealne środowisko dla rozwoju wirusa. Deschamps z powodu wirusa stracił już trzech piłkarzy! Co dalej? Choroba eliminuje z gry wielu piłkarzy. Szwajcaria została rozgromiona przez Portugalię 1-6, ale wcześniej osłabił ją wirus, który teraz dopadł Francję. Didier Deschamps z tego powodu nie mógł wystawić na półfinał z Marokiem kluczowych dla defensywy piłkarzy Dayota Upamecano i Adriena Rabiota. Także jako pierwszego wchodzącego skrzydłowego nie mógł wpuścić Kingsleya Comana. Wszyscy dotknięci wirusem - gorączka, potężne osłabienie, brak apetytu - oto jego symptomy. Czy Dayot Upamecano wróci na finał? - Dayot będzie gotowy. Miał wrócić do treningu już we wtorek, ale miał gorączkę, przez co opadł z sił. Dlatego zdecydowałem się, by postawić na Konate - powiedział Deschamps. - Rabiotrównież jest chory, poprawiło mu się nieco tuż przed meczem z Marokiem, ale woleliśmy nie ryzykować i zostawiliśmy go w hotelu. Cztery dni do meczu finałowego to dużo, powinien wyzdrowieć - ma nadzieję selekcjoner. Ale czy epidemia nie wykluczy kolejnych jego piłkarzy? Choć oczywiście istnieje takie ryzyko, Deschamps starał się nie wpadać w panikę - Nie obawiamy się o wpływ infekcji na nasz zespół. Temperatura opadła w Dosze. Nie ma upałów. Wszędzie klimatyzacja, mieliśmy kilka przypadków wirusa i podjęliśmy środki ostrożności, odpowiedni rygor, by wirus się nie rozszerzył - wyjaśnił trener. Deschamps: Piłkarze dają z siebie wszystko, osłabione organizmy są podatne na atak wirusa - Oczywiście podjęliśmy środki zaradcze, by mieć pewność, że wirus się nie rozprzestrzeni na cały zespół, choć oczywiście nad tym nigdy nie masz kontroli. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Dayot i Adrian zostali odseparowani od innych w szczytowym momencie ataku wirusa - zdradził selekcjoner Francji. Wielki finał mundialu Argentyna - Francja już w niedzielę o g. 16. Zanim "Trójkolorowi" zmierzą się z Albicelestes, muszą odeprzeć atak wirusa. Z Dohy Michał Białoński, Interia