<a class="db-object" title="Roman Zozulya" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-roman-zozulya,sppi,17199" data-id="17199" data-type="p">Zozulya</a> opisał całą sytuację za pośrednictwem mediów społecznościowych, wzywając do reakcji zarówno Ukraińską Federację Piłkarską jak i Ministerstwo Sportu. "FIFA stała się ofiarą rosyjskiej propagandy. Wczoraj podczas spotkania Niemców z Hiszpanią, Hiszpańscy fani rozwinęli wielką ukraińską flagę z symbolem naszego bohaterskiego pułku A30B. Po kilku minutach pojawili się przedstawiciele FIFA, którzy usunęli flagę, z racji tego, że w ich mniemaniu naruszała standardy i jest rzekomo zabroniona - czytamy w poście piłkarza w mediach społecznościowych. "Cały świat z entuzjazmem obserwował heroiczną walkę obrońców Mariupola. Cały świat widzi, kto jest agresorem, czyje wojska są okupantami, kryminalistami, terrorystami i sadystami. Jednak FIFA nic nie widzi i nic nie słyszy" - kontynuuje były piłkarz min. <a class="db-object" title="Real Betis" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-betis,spti,3292" data-id="3292" data-type="t">Realu Betis</a>. Apel do rodzimej federacji "Mam nadzieję, że Ukraińska Federacja Piłkarska i Ministerstwo ds. Młodzieży i Sportu także zareagują na tak haniebne zachowanie przedstawicieli FIFA, a ci, którzy zabronili wywieszenia naszej flagi przeproszą i wreszcie zajmą się przestudiowaniem historii" - zakończył swój emocjonalny wpis. Czytaj również: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-oficjalnie-los-kontrowersyjnego-bramkarza-przesadzony-to-dla,nId,6439847" target="_blank">Oficjalnie: Los kontrowersyjnego bramkarza przesądzony. To dla niego koniec MŚ</a>