Dumfries miał na koncie dwie asysty już po pierwszej połowie spotkania, obie w zasadzie identyczne - wejście prawą stroną pod końcową linię i piłka wsteczna na wbiegających kolegów, z czym Amerykanie kompletnie nie mogli sobie poradzić. Z podań Dumfriesa skorzystali skrzętnie Memphis Depay i Daley Blind. W drugiej połowie Amerykanie złapali kontakt, ale po kilku minutach sprawy w swoje ręce znów wziął obrońca Interu Mediolan i golem na 3:1 zamknął mecz. Mistrzostwa świata 2022. Rozczulająca reakcja van Gaala na kapitalny występ Dumfriesa Na pomeczowej konferencji prasowej ze strony Holendrów pojawił się własnie Dumfries, a także oczywiscie selekcjoner "Oranje", Louis van Gaal. Trener nie ukrywał pochwał dla swojego piłkarza za świetny występ, a w pewnym momencie postanowił dać mu soczystego buziaka w policzek na oczach przedstawicieli mediów. - Wczoraj czy przedwczoraj dałem mu dużego buziaka i teraz zrobię to jeszcze raz - powiedział tuż przed tym. Van Gaal był też bardzo zadowolony z akcji, które przyniosły Holendrom gole. - Naszym planem było tworzenie przestrzeni i to wszystko się sprawdziło. Jeden gol był ładniejszy od drugiego. Oglądaliśmy fantastyczne gole, nasza trzecia bramka, kiedy lewy obrońca asystował prawemu obrońcy, to było niesamowite - stwierdził 71-latek. Teraz przed Holendrami ćwierćfinał, a szkoleniowiec holenderskiej kadry cieszy się, że drużyna wreszcie będzie miała moment na oddech. - Teraz mamy nieco dłuższy odpoczynek i to jest bardzo ważne. Piłkarze dostaną dzień wolny, nie będą musieli mnie widzieć. Bardzo dobrze, bo już mają mnie trochę dość - podsumował w swoim stylu szkoleniowiec. Van Gaal stoi przed szansą na osiągnięcie historycznego wyniku, bo wygrana nad USA była jego 11 meczem z rzędu bez porażki na mistrzostwach świata w regulaminowym czasie gry - 8 zwycięstw i 3 remisy. Więcej w historii ma tylko Luiz Felipe Scolari, którego seria zatrzymała się na 12 spotkaniach.