- Gdybyśmy mieli więcej takich graczy jakich Robert Lewandowski ma w FC Barcelona, pewnie tych podań do niego byłoby więcej. U nas tych dośrodkowań jest mniej, poza tym lądowały one także u innych graczy, np. Arkadiusza Milika. To jednak nie jest prawda, że Lewandowski w polskiej reprezentacji nie dostaje podań - mówił Czesław Michniewicz podczas rozmowy na antenie Radia Zet. To była jego pierwsza wypowiedź po przylocie z Kataru, gdzie reprezentacja wyszła z grupy i odpadła w 1/8 finału z Francją. CZYTAJ TAKŻE: Czesław Michniewicz wyjaśnia, jak było z premiami od Morawieckiego Po tym ostatnim meczu kilku polskich piłkarzy wypowiedziało się dość krytycznie w kwestii defensywnego stylu, jaki polska reprezentacja pokazała na mundialu. Robert Lewandowski na przykład, pytany o to, czy zagra jeszcze na kolejnym mundialu w 2026 roku w Ameryce Północnej, odpowiedział: - To jeszcze daleka droga. Potrzebna jest do tego radość z gry. To jeden z elementów, który zadecyduje o przyszłości, nawet tej niedalekiej. Kiedy atakujemy, ta radość jest. Ale nie ma jej, kiedy gramy defensywnie. Na ostateczna decyzję wpływa wiele czynników. Mundial 2022. Michniewicz kontra dziennikarze Kiedy nasz dziennikarz Wojciech Górski zapytał kilka minut później trenera Michniewicza na konferencji prasowej co ten sądzi o takiej wypowiedzi, trener zareagował dość nerwowo: - Zastanawiam się - proszę się nie obrazić - że redakcja wysyła pana na mistrzostwa świata, a pan posługuje się tym, co powiedzieli inni, a nie jest pan w stanie zadać, nie chce pan zadać własnego pytania. Ja odpowiem na to pytanie, ale traci pan czas, możliwość zadania swojego pytania, budować swoją narrację, a wykorzystuje pan słowa Lewandowskiego i Zielińskiego - powiedział trener Michniewicz. Teraz w radiu Zet wyjaśniał: - Zareagowałem w taki sposób, bo nie słyszałem tej wypowiedzi po meczu, a mnie Robert Lewandowski po starciu z Francją mówił zupełnie coś innego. Twierdził. że to jest właśnie kierunek, w którym kadra powinna iść oraz dziękował za to, co osiągnęliśmy na mundialu - mówił selekcjoner.