Trener Czesław Michniewicz doskonale wie o tym, że jego losy, a także losy oceny jego pracy zależą od mundialu w Katarze. Jeżeli go położy, wtedy nawet fakt, że zakwalifikował się na mistrzostwa po barażowym ograniu Szwecji - co wielu uważało w zasadzie za niewykonalne - przestanie mieć znaczenie i nie będzie więcej postrzegane jako sukces. Wtedy zły wynik na mundialu wysadzi go w powietrze, podobnie jak wynik dobry uczyni go trenerem nieśmiertelnym. Odnieść sukces na mundialu w polskich warunkach to znaczy przejść do panteonu tych nielicznych. Ciekawe jest to, że Czesław Michniewicz - znany ze swojej sporej medialności i słabości do mediów - przybrał jeszcze inną strategię działania. Wyszedł mianowicie z założenia, że gros krytyki reprezentacji Polski bierze się z niewiedzy albo niezrozumienia tego, co trener kombinuje. W związku z czym podjął się misji, którą można by określić jako "nauczenie Polaków futbolu", względnie "pozwólcie, że wam wytłumaczę, do czego zmierzam". Kiedy się wsłuchać w słowa Grzegorz Krychowiaka po wygranym 1-0 meczu z Chile o tym, że Polska nie może i nie będzie grać pięknej piłki, bo nie potrafi tego robić i wyjście na mecz z takim nastawieniem niczego jej nie daje, można łatwo zauważyć, że doświadczony reprezentant Polski mówi językiem Czesława Michniewicza. W zasadzie powtarza jego przekaz. To oznacza, że po pierwsze selekcjoner dotarł z nim do piłkarzy. Po drugie - dotarł do opinii publicznej. CZYTAJ TAKŻE: Meksyk ma o wiele więcej klasowych piłkarzy niż Chile Kiedy Czesław Michniewicz 10 listopada ogłosił wąską kadrę Polski na mundial, w swych powołaniach był nieco kontrowersyjny, ale bezdyskusyjnie nie tak jak Jerzy Engel, nie mówiąc już o Pawle Janasie, Franciszku Smudzie czy innych selekcjonerach Polski. Oni nie poświęcali nadmiernej uwagi temu, aby swoje wybory wyjaśnić. Mieli swą wizję i się jej trzymali. Gdy na turniejach zawiodła, ponosili konsekwencje. Pielgrzymki Czesława Michniewicza. Wszystko tłumaczył Tymczasem trener Michniewicz po ogłoszeniu kadry rozpoczął natychmiastową pielgrzymkę do mediów, aby objaśnić, co zrobił i dlaczego. Pojawiał się z flamastrami, planszami i rysunkami. Tłumaczył, uzasadniał dlaczego Szymon Żurkowski, a nie Mateusz Klich, dlaczego bez Dawida Kownackiego, dlaczego takie skrzydła, taki środek i jak konstruuje zespół nie na mecz, trzy mecze, ale cały turniej. Trudno dzisiaj przesądzić, ile osób przyznało mu rację, a ilu uznało, że dokonał złych wyborów. Słowa Grzegorza Krychowiaka świadczą jednak niezbicie o tym, że trener Michniewicz z komunikatami się przedarł. Polscy piłkarze nigdy dotąd nie mówili tak jak Krychowiak, co więcej - nigdy nie odważyliby się powiedzieć tego, co powiedział on po meczu z Chile. Formułowaliby okrągłe i bardziej bezpieczne zdanka, że jedziemy po piękny futbol, sukces, chwałę. Zdania, po których nie czepiałby się ich nikt, z Janem Tomaszewskim włącznie, a prasa napięłaby się w oczekiwaniu na powtórki sukcesów z 1974 czy 1982 roku. Nie wiadomo na jakiej podstawie... CZYTAJ TAKŻE: Grzegorz Krychowiak jasno o selekcjonerze. Tak myślą piłkarze Słowa Krychowiaka i jednocześnie słowa trenera Michniewicza o tym, że Polska nie potrafi grać pięknie, utrzymywać się przy piłce i porażać widownię artyzmem, a jedynie może stosować model kameleona i dostosowywać się do rywala, by wykorzystać kontrę, grę w powietrzu czy stały fragment gry, to zarazem diagnoza polskiego futbolu. Bolesna, smutna, przykra i trudna do przyjęcia, ale kto wie, czy nie prawdziwa. Mundial 2022. Kto odpowiada za to, że Polska nie gra pięknie Kto za to odpowiada? Trudno odpowiedzieć w jednym akapicie. Brak usportowienia narodu, brak ruchu i aktywności fizycznej jako stałego elementu życia dzieci, niedostateczne i wadliwe szkolenie. Odpowiada za to związek, trenerzy (także były trener ligowy Czesław Michniewicz), wreszcie lata umoczenia polskiej piłki w korupcji. Lata stracone. Redaktor Marek Wawrzynowski z Onetu napisał, że to aż niepojęte w 38-milionowym kraju, w którym futbol jest sportem numer jeden i że staliśmy się zaściankiem, pariasem piłki nożnej. Pewnie ma rację. I wiele wskazuje na to, że trener Michniewicz jest podobnego zdania, tylko jako selekcjoner reprezentacji dużego kraju, która właśnie zaczyna start na mistrzostwach świata, za którymi stoi tak wspaniała dla polskiej piłki historia, nie może tego tak ujmować. Mówi więc po prostu: nie zagramy pięknie, bo piękno to nie nasz atut. Chcemy wygrywać, musimy zbrzydnąć. A jego rolą - jak się okazuje - jest nie tylko prowadzić reprezentację i dokonywać powołań oraz selekcji, ale także wytłumaczyć te bolesne prawdy rodakom. Kto śpiewał najwspanialszą pieśń Euro 2012 i co o Polsce pisali Chorwaci? [GRA NAWROTA o Euro 2012]