Media cytują po meczu prezydenta Portugalii Marcelo Rebelo de Sousę, który stwierdził, że porażka z Marokiem 0-1 jest dużą niespodzianką, która "zasmuciła Portugalczyków". "Wejście do półfinałów mundialu naprawdę było w naszym zasięgu" - stwierdził szef państwa. Lizboński dziennik "Record" odnotowuje, że portugalscy kibice przeżyli w ostatnich dniach dużą huśtawkę emocji związanych z występami ich kadry w Katarze: od hurraoptymizmu po wygraniu 6-1 ze Szwajcarią, po głębokie rozczarowanie po porażce z przeciętnym Marokiem 0-1. Telewizja SIC wskazuje, że sobotni rywale Portugalii zagrali z dużym zaangażowaniem i koncentracją w obronie. Przyznała, że choć "Lwy Atlasu" ograniczyły się jedynie do gry obronnej, to jednak jako jedyni skutecznie umieścili piłkę w siatce. Portugalscy komentatorzy nie szczędzą słów krytyki własnemu bramkarzowi. Twierdzą, że Diogo Costa popełnił szkolny błąd podczas dośrodkowania, po którym gola zdobył Youssef En-Nesyri. Portugalia za burtą MŚ! Fernando Santos pożegna się z kadrą? Część dziennikarzy spodziewa się po sensacyjnym odpadnięciu z mundialu poważnych roszad w piłkarskiej reprezentacji Portugalii. Odnotowują, że po porażce z Marokiem pracę może stracić selekcjoner Fernando Santos. Tymczasem komentatorzy telewizji Sport TV uważają, że sobotnia porażka była wypadkową wielu niekorzystnych dla Portugalczyków zdarzeń: niewłaściwego ustawienia drużyny, zbyt nieśmiałej i bojaźliwej gry podopiecznych Santosa, nieuwagi w defensywie w ostatnich minutach pierwszej połowy, a także złego sędziowania argentyńskiego arbitra Facundo Tello. Portugalia przegrywa z Marokiem. Pepe atakuje organizatorów mundialu Cytują Pepe, obrońcę Portugalii, który zarzucił organizatorom turnieju wypaczenie wyniku spotkania poprzez skierowanie do sędziowania meczu arbitra z Argentyny. Słowa portugalskiego stopera zostały odebrane przez komentatorów jako doszukiwanie się przez defensora z Porto spisku mającego zatrzymać potencjalnych kandydatów do wygrania mundialu. "Mieliśmy umiejętności aby wygrać mundial. Niestety, nie udało się" - podsumował Pepe. Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)