Rigobert Song (trener Kamerunu): "Tego wieczoru wygraliśmy, jednak wciąż jesteśmy rozczarowani, bo zdajemy sobie sprawę, że mogliśmy zagrać lepiej. Mamy młody zespół. Widzieliśmy, jak nasza młodzież rośnie w siłę. Należy to podkreślić. Nasz sztab trenerski pracuje od niedawna. Jesteśmy w trakcie budowy zespołu. Przed nami ważny turniej, Puchar Narodów Afryki, który odbędzie się w w 2024 roku. Jesteśmy na dobrej drodze. Ten mundial będzie dla nas lekcją, żeby nie popełniać błędów z pierwszych meczów. Ten wieczór pokazał, że stać nas na więcej. Szkoda, bo zdaliśmy sobie sprawę, że mogliśmy zrobić więcej. Jest w nas trochę żalu. Jestem jednak usatysfakcjonowany. - Jesteśmy jedną z wielu afrykańskich reprezentacji, które często biorę udział w mundialu, a tylko Kamerun zdołał pokonać Brazylię. To historyczne osiągnięcie, więc gratulacje dla moich zawodników. Pokazali, że stać ich na wiele. Szkoda, że na tym poprzestajemy, ale musimy myśleć pozytywnie". Tite (trener Brazylii): "Nie byliśmy w tym meczu skuteczni, a w miarę upływu czasu ataki, zwłaszcza z kontry, Kamerunu były coraz groźniejsze. Nieważne, jaki grał skład, przegraliśmy wszyscy - zawodnicy, sztab i oczywiście ja. To spotkanie zasiało w nas wątpliwości, bo wcześniej radziliśmy sobie świetnie. Ten turniej jest bardzo trudny i wyrównany. Nikt przecież nie wygrał trzech pojedynków w fazie grupowej, a ci, co byli pewni awansu wcześniej, w ostatniej serii przegrali. Musimy być ostrożni, faworyci mają ciężko, przegrała Francja z Tunezją, Argentyna z Arabią Saudyjską, my też dziś nie daliśmy rady, choć bardzo chcieliśmy. Choćby to pokazuje, że nie ma sensu dywagować, czy w kolejnej rundzie lepiej grać z tą czy inną drużyną, że ten czy inny przeciwnik byłby łatwiejszy". mg/ pp/