Piotr Czaja ma trwałe miejsce w historii polskiej piłki. Jako bramkarz Ruchu Chorzów trzykrotnie był mistrzem Polski (1974, 75, 79). Wyjazd na igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata uciekły mu przez kontuzje. Do niego należy niepobity do dziś rekord polskiej ligi. Rozegrał 1005 minut bez straconego gola w 1970 roku (jako bramkarz GKS-u Katowice i Ruchu Chorzów). Był także m.in. trenerem polskich bramkarzy na dwóch mistrzostwach świata - w Hiszpanii i w Meksyku. W kontekście mundialu w Katarze rozmawiamy jednak nie tylko o polskich bramkarzach, ale i całej reprezentacji. Paweł Czado: Trener Czesław Michniewicz powołał niedawno szeroką 47-osobową kadrę na mundial, w tym sześciu bramkarzy: Szczęsnego, Skorupskiego, Drągowskiego, Grabarę, Majeckiego. Kogoś panu brakuje? Niektórzy uważają, że szansę powinien dostać też Gikiewicz. "Dla mnie Wojciech Szczęsny nie jest najlepszym polskim bramkarzem" Piotr Czaja: - Muszę przyznać, że zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Widziałem go w meczu przeciw Bayernowi w Bundeslidze, wtedy zagrał świetnie. Znaczy: ma możliwości. Muszę panu powiedzieć, że ja bramkarza oceniam na podstawie tego jak... się w bramce rusza. Po tym poznać czy jest dobry. A Gikiewicz porusza się w bramce bardzo dobrze. Dodam też, że ja Szczęsnego nie widzę jako najlepszego polskiego bramkarza. O! Dlaczego? - Widziałem jak gra w wielkich turniejach. Nie podobały mi się błędy jakie popełniał, czasem podstawowe, proste. Oczywiście mówię to tylko na podstawie tego co widziałem. Tak samo Jerzego Dudka nie określę jako wielkiego bramkarza. Wielki bramkarz broni świetnie na wielkich imprezach. A w Korei Dudek był słaby. A jeśli ktoś jest raz słaby na takiej imprezie, to ja uważam, że lepszy na kolejnej już nie będzie. CZYTAJ TAKŻE: Czy sztuczna inteligencja będzie komentowała mecze? Szef sportu w Polsacie: "Wierzę, że nie" Oczywiście, nie jest tak, że Szczęsny nie miał w reprezentacji bardzo dobrych meczów. Ale jeśli ktoś nienadzwyczajnie broni na dwóch wielkich turniejach, dlaczego ma dobrze bronić na kolejnym? A jak pan ocenia całą obecną reprezentację? - Muszę powiedzieć, że wiele zależy od trenera. Gdyby trenerem obecnej reprezentacji był Michal Vičan [szkoleniowiec, który w 1968 roku ze Slovanem Bratysława wygrał Puchar Zdobywców Pucharów, a z Ruchem zdobył mistrzostwo Polski w 1974 i 1975 i wywalczył awans do ćwierćfinały Pucharu UEFA, a potem Pucharu Mistrzów, przyp. aut.], to grałaby ona zupełnie inaczej. "Roberta Lewandowskiego ustawiłbym inaczej" Co to znaczy? - W innym stylu. Przede wszystkim byłaby taktyczna dyscyplina, której - uważam - nie widać tak bardzo w naszej obecnej reprezentacji. Zastanawiałem się nad powodem. My, Słowianie mamy taką a nie inną naturę, a szczególnie Polacy. O co chodzi? Zauważyłem to kiedy sam grałem w reprezentacji, przyglądałem się kiedy to wszystko na przestrzeni lat się zmieniało. Zaczęło się to od momentu kiedy zawodnicy zaczęli mieć możliwość wyjazdu na zachód. Potem każdy z tych piłkarz chciał pokazać swoje "ja", chciał pokazać, że to od niego wiele zależy i że to inni mają się do niego dostosować, a nie on do innych. To zostało, uważam, do dziś. CZYTAJ TAKŻE: Czesław Michniewicz ripostuje Janowi Tomaszewskiemu Oczywiście: futbol się zmienia, mam tego świadomość. Dziś często po stracie piłki drużyna wycofuje się pod własne pole karne całą szesnastką, kiedyś tego nie było. Obecnie gwiazdą jest Lewandowski. Niech pan zauważy: przyleciał na zgrupowanie helikopterem - wielu mu to wytykało. Uważam, że w tej drużynie nie ma jedności, każdy ciągnie w swoją stronę i to widać czasem w grze. U Vičana by tego nie było... Mało tego: gdybym mógł to w sensie taktycznym naszą reprezentację ustawiałbym tak jak on ustawiał Ruch w latach 70. Czyli: czterech obrońców - trzech pomocników - trzech napastników. W dodatku Lewandowskiego nie ustawiałbym na szpicy. Oczywiście - to świetny napastnik o wielkiej klasie. Wie jak się ma w szesnastce zachować, doskonale wie jak się ustawiać, gdzie czekać na piłki. Wiadomo, że potrafi zdobywać bramki... Ale musi mieć więcej swobody. Widzę jego ogromne możliwości jako ofensywnego zawodnika, przed którym gra dwóch napastników. Powinien grać jak kiedyś Bula w Ruchu. Wyjdziemy z grupy? Pierwszy mecz gramy z Meksykiem. - Trudno powiedzieć... Doceniam Meksyk. Przed poprzednimi mistrzostwami w Rosji byłem na kontrolnym meczu Polska - Meksyk w Gdańsku. Goście wygrali wtedy 1-0.Meksyk pod względem biegowym i technicznym przeważał i mógł wygrać wyżej. Poza tym w polskiej reprezentacji było wtedy za dużo zmian, po których nie umiałem określić jakim systemem gramy i o co chodzi drużynie. Łatwo nie będzie, ale życzę naszej reprezentacji jak najlepiej. rozmawiał: Paweł Czado