Mimo, że Polak był bardzo chwalony za swoją postawę przez zagraniczne media, a także kolegów po fachu, we Francji postanowili zrobić z niego kozła ofiarnego. Pochwał nie szczędził nawet sam szef sędziów FIFA - Pierluigi Collina, któremu Marciniak zaimponował niebywałą odwagą przy podejmowaniu decyzji. Jednak "L'Equipe" nie ustaje w poszukiwaniu mankamentów w pracy 41-latka. Dziś francuski dziennik zasugerował, że trzecia bramka dla Argentyny nie powinna zostać uznana z racji tego, że zanim piłka wpadła do siatki, na murawę wbiegli rezerwowi zawodnicy "Albicelestes". Do tych sugestii odniósł się za pośrednictwem Twittera jeden z założycieli "Kanału Sportowego" - Tomasz Smokowski, który wiele lat spędził we Francji. "Usuńcie to! Trochę godności... Należało dotrzeć na stadion na długo przed 80. minutą. Widzieliście, gdzie byli wszyscy wasi rezerwowi przy sytuacji Kolo Muaniego w 124. minucie? Jeśli strzeliłby bramkę, należałoby ją anulować? Naprawdę? Żal na to patrzeć. Nie umiecie przegrywać" - napisał.