Wybór Szymona Marciniaka na sędziego finałowego meczu MŚ 2022 pomiędzy Argentyną a Francją jest szeroko komentowany nie tylko w Polsce, <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-glosno-za-granica-o-wyborze-marciniaka-na-arbitra-finalu-wbi,nId,6476681">ale również za granicą</a>. Najgłośniej jest, rzecz jasna, w obu krajach, z których pochodzą tegoroczni finaliści rozgrywek. <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-argentynczycy-wzieli-pod-lupe-marciniaka-i-znalezli-mu-to,nId,6476601">Argentyńczycy wzięli pod lupę naszego rodaka</a> i wypominają mu, że podczas spotkania z Islandią na mundialu w Rosji podjął - ich zdaniem - nieprawidłową decyzję i nie odgwizdał "jedenastki" dla "Albicelestes". Z kolei Francuzi <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-francuzi-podzieleni-w-sprawie-wyboru-marciniaka-zarzucaja-mu,nId,6476817">wracają do sytuacji z półfinału Pucharu Narodów Arabskich</a>, w którym mierzyły się reprezentacje Kataru i Algierii. Przypominają, że Marciniak pod koniec spotkania doliczył 9 minut, ale mecz ostatecznie trwał o jeszcze 10 minut więcej. Część osób było przekonanych, że to za dużo. Zwłaszcza, że skutki były poważne. W 105. minucie gry polski sędzia podyktował rzut karny dla Algierii. Co prawda katarski bramkarz popisał się obroną, ale dobitki już nie "wyciągnął". Tym samym do dalszego etapu awansowali Algierczycy, którzy wygrali 2:1. O Szymonie Marciniaku sporo piszą także w angielskiej prasie. Tamtejsi dziennikarze przekonują, że to niekoniecznie Polak był pierwszym wyborem na "finałowego" arbitra. W tym kontekście pada nawet jedno znane nazwisko. <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-co-za-wiadomosc-dla-marciniaka-nagly-ruch-tuz-przed-finalem,nId,6478993">Co za wiadomość dla Marciniaka! Nagły ruch tuż przed finałem</a> Nie Szymon Marciniak, a Anthony Taylor był przymierzany do prowadzenia finału mundialu? Zdecydować miały... napięcia wokół wojny o Falklandy "The Times" podaje, że bardzo duże szanse na poprowadzenie finału mundialu w Katarze miał nie Szymon Marciniak, a angielski sędzia Anthony Taylor. Musiał jednak obejść się smakiem przez... konflikt o Falklandy z 1982 roku pomiędzy Argentyną a Wielką Brytanią. W tym roku minęło 40 lat od wybuchu wojny. Jednak - według Anglików - napięcia i zaszłości na tym tle wciąż są żywe. "Nadzieje Anthony'ego Taylora na sędziowanie finału mistrzostw świata zostały skutecznie rozwiane po tym, jak zakwalifikowała się do niego Argentyna. Z tego powodu angielscy sędziowie nie zostali nominowali do prowadzenia meczu. Wszystko przez złą atmosferę wokół tematu Falklandów. Co prawda Taylora jeszcze zatrzymano w Katarze, ale już następnego spotkania do gwizdania nie dostał" - czytamy. Anglicy dodają coś jeszcze. Powołują się na swoich informatorów w FIFA. Temat ekspresowo podłapały inne angielskie tytuły. O sprawie rozpisuje się m.in. "The Sun". "Celem było uniknięcie sytuacji, w których zaangażowane drużyny mogłyby narzekać na stronniczość. Wrogość wokół wojny o Falklandy wróciła w tym tygodniu po półfinałowym zwycięstwie Argentyny nad Chorwacją" - tłumaczą. O co chodzi? Kilka dni temu <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-wycieklo-nagranie-z-szatni-argentynczykow-skandaliczne-zacho,nId,6472225">do sieci trafiło wideo zarejestrowane w szatni tuż po wygranej Messiego i spółki</a>. Argentyńscy piłkarze mieli wówczas radośnie odśpiewywać pieśń nawiązującą właśnie do konfliktu o Falklandy. To rozpętało na Wyspach wielką burzę, która trwa do teraz. <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-hiszpanskie-media-ostro-o-marciniaku-koszmar-messiego,nId,6477546">Hiszpańskie media ostro o Marciniaku. "Koszmar Messiego"</a>