Kiedy reprezentacja Argentyny pierwszy raz zdobywała mistrzostwo świata w 1978 roku na jej bramce stał świetny Ubaldo Fillol. Zawodnik River Plate broni wówczas znakomicie, w meczu z Polską obronił rzut karny wykonywany przez Kazimierza Deynę, Argentyna wygrała ostatecznie 2-0. W finale gospodarze tamtego mundialu (właśnie od tego turnieju dla mistrzostw świata w piłce nożnej używamy również terminu "mundial", Argentyńczycy pokonali Holendrów 3-1. Ta interwencja Emiliano Martineza zachwyciła całą Amerykę Południową W piątek w ćwierćfinale katarskiego turnieju obie reprezentacje zmierzą się znowu. Argentyńczycy cieszą się, że mają znowu bramkarza na którego - podobnie jak na Fillola ponad ćwierć wieku temu - znowu mogą liczyć. 30-letni Emiliano "Dibu" Martinez, grający na co dzień w Aston Villi, udowodnił wielokrotnie, że jest silnym punktem reprezentacyjnej drużyny - mimo, że gra w niej przecież dopiero od 2021 roku. CZYTAJ TAKŻE: Były reprezentant Brazylii chce zobaczyć łzy Messiego - Poziom Martineza jest bardzo wysoki - publicznie chwali swego następcę w bramce 72-letni Fillol, legenda argentyńskiej bramki. Podkreśla jego ważną rolę w drużynie i fakt, że można na niego liczyć w najtrudniejszych chwilach choćby takich gdy w samej końcówce meczu z Australią, przy stanie 2-1 dla "Albicelestes" obronił w niecodzienny sposób strzał z najbliższej odległości Garanga Kuola. Ta interwencja zachwyciła całą Amerykę Południową. - Jestem na mundialu pierwszy raz i staram się dać z siebie wszystko - komentuje skromnie Martinez. Argentyna - Holandia: rewanż za rok 1978, ale i za 2014 W meczu z Holandią łatwego zadania Martinez mieć nie będzie. "Oranjes" dysponują wieloma świetnymi piłkarzami o ofensywnych predyspozycjach. Będzie to nie tylko rewanż za rok 1978, ale i za 2014. Argentyna miała wtedy świetną drużyną, w przedniej formacji brylowali Gabriel Batistuta i Ariel Ortega. W grupie wygrali trzy mecze bez straty bramki, w 1/8 finału przeszli w karnych Anglię. W ćwierćfinale nie dali jednak rady właśnie Holendrom, a zdecydowała o tym fantastyczna bramka Dennisa Bergkampa na 2-1 tuż przed końcem. CZYTAJ TAKŻE: Argentyna - Holandia: są rachunki do wyrównania Martinez ma być jednak tym, który powstrzyma zapędy Holendrów. Po odejściu Sergio Goycoechei, który świetnymi interwencjami sprawił, że Argentyna mogła cieszyć się wicemistrzostwem świata - w Buenos Aires nie doczekali się kolejnego wybitnego golkipera. Kolejni bramkarze nie zrobili wiele żeby zapisać się złotymi zgłoskami. W 1994 - Luis Islas zawiódł (odpadli z Rumunia w 1/8 finału). W 1998 - Carlos Roa zawiódł (odpadli z Holandią w ćwierćfinale). W 2002 - Pablo Cavallero spisał się przeciętnie, zawiedli bardziej koledzy, ale nie olśnił (odpadli w grupie). W 2006 - Roberto Abbondanzieri zawiódł (odpadli z Niemcami w ćwierćfinale, nie obronił ani jednego karnego). 2010 - Sergio Romero zawiódł (odpadli z Niemcami w ćwierćfinale w zatrważającym stylu 0-4). 2014 - Sergio Romero nie zachwycił (zdobyli wicemistrzostwo po przegranym finale z Niemcami). 2018 - Franco Armani zawiódł (odpadli z Francją w 1/8 finału). W Argentynie mają nadzieję, że to nie od Martineza będzie zależał wynik meczu z Holandii. Gdyby jednak było źle - wierzą, że znowu stanie na wysokości zadania.