FIFA podczas przyznawania mundialu Katarowi wiedziała o tym, jakie panują tu warunki klimatyczne. Zrobiła jednak wszystko, by mundial w tym kraju utrzymać, łącznie z przesunięciem terminu na listopad i decyzjami o klimatyzowaniu obiektów sportowych i infrastruktury mundialowej. Konsekwencje tego mogą być poważne. CZYTAJ TAKŻE: Polska wygrała z Chile, ale i tak są powody do zmartwień Zdaniem bardzo wielu fizjologów, przy tak potężnych różnicach temperatury między tym co na zewnątrz, a wewnątrz budynków i obiektów, organizmy muszą to odczuć. W tym organizmy piłkarzy, trenerów, członków sztabu, wreszcie dziennikarzy i kibiców. Prof. Jan Chmura, z którym współpracuje polska reprezentacja, nazwał to nawet "eksperymentami na ciele człowieka". - Przy wejściu do klimatyzowanego pomieszczenia z różnicą temperatur sięgającą 20 stopni, zwłaszcza po puszczeniu sobie strumieniu chłodnego powietrza bezpośrednio na drogi oddechowe, infekcję mamy w zasadzie gwarantowaną - mówią fizjologowie i lekarze, więc podczas mundialu w Katarze możemy spodziewać się wysypu chorób, przeziębień i niedyspozycji. Reprezentacje muszą to brać pod uwagę i liczyć się z tym. Nie Covid-19 staje się teraz kluczowym dla nich problemem, jak podczas Euro 2020, ale infekcje dróg oddechowych na skutek wystawienia na gwałtowną różnicę temperatur i stosowanie klimatyzacji na wielką skalę. CZYTAJ TAKŻE: Co się stało z naszym mundialem? Kto nam zabrał święto? Polska przygotowana na wahania temperatur Selekcjoner Czesław Michniewicz mówił, że wziął to pod uwagę. Po to jeździł dwa razy do Kataru przed mundialem, aby sprawdzić owe warunki i ich wpływ na organizmy zawodników, a także skonfrontować obserwacje z lekarzami i fizjologami. Polska ma wiedzę, gdzie są największe zagrożenia związane z klimatyzacją i różnica temperatur, a także gdzie na stadionach jest najchłodniej i wieje najbardziej. Pytanie, co z tą wiedzą zrobi. Duże kluby europejskie już są zaniepokojone faktem, że ich bezcenni piłkarze będą w Katarze wystawiani na takie warunki i że grozi to komplikacjami po ich powrocie do klubów na koniec roku. Nic nie mogą jednak poradzić, dostają odszkodowania idące w 10 tys. dolarów dziennie za pobyt swoich graczy, a mundial musiał się odbyć w Katarze i kropka. Temperatura w Doha sięga obecnie 30 stopni w dzień i 22 stopni w nocy. Nie jest to najgorętszy mundial w dziejach - przebijają go chociażby pamiętny, gorący mundial w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych z atakiem upalnego lata czy też nieoczekiwanie początek mistrzostw w 1954 roku w Szwajcarii z falą upałów, która zatrzymały jednak gwałtowne, letnie burze. - W Katarze jednak jest inna specyfika klimatu. Jest gorąco, ale i wilgotno. Człowiek traci wodę, męczy się potężnie - mówi trener Michniewicz, który swego czasu przebywał w Arabii Saudyjskiej. - I tam wyglądało to zupełnie inaczej niż w Katarze - dodaje. Czy wiesz, co znaczą te liczby? [GRA NAWROTA o mundialu w Katarze]